Forum Debian Users Gang

Witam.
Jestem po około miesiącu po instalacji Debiana i pozwólcie, że podzielę się z Wami problemami i przemyśleniami.
Jestem pod niesamowitym wrażeniem apt, modułowości (jądro, xorg, kde) i stabilności.
Jest niesamowitą frajdą kiedy czytam forum, znajduję ciekawy program i w kilka chwil
zaprzęgnięty apt instaluje to u mnie. Bajer niesamowity! Podpowiedzi właściwie są jasne
jeśli wie się co znimi zrobić :)
Na początku reistalowałem cały system w poszukiwaniu właściwego sterownika do
Radeona 9600. Teraz wiem, że to była strata kilku godzin.
Kilkudniowa walka z Alsą i dziki okrzyk zwycięstwa kiedy wreszcie usłyszałem dźwięki
zapamięta żona i dzieci chyba na długo.
Jak większość Polaków (chyba) młodość spędziłem na windzie i nie jestem
przygotowany na na skomplikowane opcje np. montowania czegokolwiek.
Nie potrafię za cholerę uruchomić MPlayera, jedynie radio internetowe udało mi się
przez niego usłyszeć, a nie ukrywam, że chciałbym sąsiadowi, zatwardziałemu
windziażowi, pokazać jak łatwo przekonwertować rmvb na cokolwiek; on walczy z tym już od dawna.
Nie potrafię wyłączyć pomocy po wpisaniu w konsoli man jakiś_program, wyłączam
calą konsolęi odpalam od nowa.
Nie potrafię zrobić przezroczystości w KDE.
FAQ na tej stronie zawiera tak dużą ilość krzaków, że właściwie nie działa
wyszukiwanie. W poradach zakłada się, że ludzie znają podstawy i nie tłumaczy się
podstaw. Ja po długich bojach doszedłem, że make i make install trzeba robić w
konkretnym katalogu, że alsaconfig robi się w konsoli na koncie root.
Przekonałem się też, że trzeba się postarać, aby zepsuć system, ale pewne drobne,
uciążliwe usterki są na porządku dziennym, przynajmniej u mnie.
Zainstalowałem sobie pełne KDE i usuwam to co nie jest mi potrzebne. Czego ja tam nie
znalazłem: do nauki łaciny, hiszpańskiego, do połączeń modemowych, automatyczne
klikanie myszką, planetarium, zarządzanie portfelem i wiele innych kwiatków.
Wiele spraw jest prostsze i łatwiejsze, ale jako całość to droga pod górkę.
Dla naprawdę początkującego to jest droga przez mękę. Ja o linuksie czytam już kilka
lat, ale dopiero teraz mam normalne łącze i w praktyce korzystam ze wszystkich porad.
Ciężko, naprawdę ciężko. Motywują mnie kwestie:
- co cię nie zabije, to cię wzmocni
- nienawidzę monopoli
- chcę być legalny
Przejście z windy na linuksa jest naprawdę dla upartych i twardych i nie dziwcie się tym
prostym i durnym pytaniom, bo nawet google pokazuje rozwiązania dla bardziej
wtajemniczonych. Dopiero prześledzenie kilku, kilkunastu linków pozwala na zebranie
odpowiedniej wiedzy do rozwiązania problemu. To nie jest zachęcające dla
przyzwyczajonych do podawania na tacy rozwiązań i całkowitej klikalności.
Piszę to wszystko tylko po to abyście odpowiadając, podając rozwiązania, pisząc FAQ
wspominali choś o podstawach. Wy macie pewne polecenia, zasady we krwi a inni
dopieru się uczą. Jednocześnie podziwiam Was za wiedzę i chęć dzielenia się nią z
innymi.
Przyznaję się do częstego zajmowania części łącza i korzystania z Waszej pomocy.
Pozdrawiam i dziękuję.
PS.
Jestem po kilku piwach i tak zebrało mi się na wywody ;)