Forum Debian Users Gang

zapisz to za pomoca styli <td style="...">
bedziesz mial taki sam efekt, a validator powinien odpuscic

To ja się autorytarnie wypowiem ;) .

<td title="pionowa">  </td>

Generalnie powinno się unikać takich zapisów. Jeżeli chce się mieć stronę, jak to się mówi, semantyczną, nie powinny one w ogóle występować.

td[title="pionowa"] { background: url(centerline.gif) repeat-y center }

Nie jestem pewien, czy IE nie ma kłopotów z selektorami CSS po atrybutach. Lepiej będzie zapisanie w HTML (posługując się Twoimi przykładami):

<td id="pionowa">  </td>

i CSS:

#pionowa { background: url(centerline.gif) repeat-y center }

Tak zupełnie na marginesie, od kilku lat nie używa się tabelek do tworzenia struktury strony ;) . Teraz modne są <div>y. Chociaż ich nadużywanie jest stosunkowo podobne do nadużywania tabelek.

Generlanie strona jest dość prosta:

<div id="header">
  <div id="menu">
  <div id="tresc">
<div id="footer">

Kwestia odpowiedniego ostylowania poszczególnych elementów. <div>owi z treścią nadajesz w CSS lewe obramowanie (border-left) i wspomniana linia będzie tak długa jak należy :) .

[quote="szczypior88"]i już validator się nie czepia :)[/quote]
Validator W3C nie jest wyrocznią jeżeli chodzi o poprawność stron ;) . Właściwie sprawdza tylko trywialne błędy, w stylu umieszczenie elementu blokowego w elemencie liniowym czy nieodpowiednia kolejność zamykania znaczników.

ie (do wersji 6) nie obsługuje przeźroczystości w png (potrzebna jest do tego specjalna łatka), w 7 jest już to rozwiązane

[quote=szczypior88]Jak będę mieć więcej czasu - przerobię na divy. Masz może jakieś porady jak przez to przejść jak najprościej?[/quote]
W sumie nie :) . Generalnie musisz się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć. Najlepiej z jakiegoś dobrego kursu, np. [url=http://kurs.browsehappy.pl/]tego od BrowseHappy[/url]. I z [url=http://www.w3schools.com/Css/default.asp]dokumentacją[/url] na kolanach. Możesz zacząć od tworzenia jakichś prostych layoutów, np. dwukolumnowego z nagłówkiem. Podpatrz też [url=http://www.w3.org/2002/03/csslayout-howto]porady[/url] [url=http://www.glish.com/css/9.asp]od[/url] [url=http://perfectionorvanity.com/2007/03/07/rowne-kolumny-layoutu-css/]profesjonalistów[/url] ;) (tak, to są 3 linki). Koniecznie też zobacz co ma do powiedzenia [url=http://pornel.net/]porneL[/url] (człowiek odpowiedzialny za kampanię [url=http://browsehappy.pl/]BrowseHappy[/url] i [url=http://osiolki.net/]Osiołki[/url]) na temat [url=http://pornel.net/bledy]najczęstszych błędów popełnianych przez twórców stron[/url]. A w razie czego pytaj :) .

[quote=szczypior88][quote=Minio]Validator W3C nie jest wyrocznią jeżeli chodzi o poprawność stron ;) . Właściwie sprawdza tylko trywialne błędy, w stylu umieszczenie elementu blokowego w elemencie liniowym czy nieodpowiednia kolejność zamykania znaczników.[/quote]
Jest, nie jest - nie wiem szczerze mówiąc :P Wyczytałem w jakimś artykule, że jeśli strona jest ok dla W3C, to jest dla niej lepiej, bo jest lepiej wypozycjonowana.[/quote]
Generalnie zgodność z Validatorem jest pożądana, ale nie jest celem samym w sobie (ekhm ;) ). Validator pozwala wyłapać błędy o których wspomniałem: umieszczenie danego elementu w nieodpowiednim miejscu (np. <a><div></div></a>), niepoprawna kolejność zamykania elementów (np. <a><b>tekst</a></b>) czy inne (np. <li>, czyli element listy, niebędący dzieckiem jakiejkolwiek listy). Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by napisać naprawdę okropnej jakości kod, do którego validator się nie przyczepi :) .

Jak napisałem: validator nie jest celem. Może być pomocnym narzędziem dla początkującego webmastera, które pomoże mu wyłapać błędy i wprowadzić dobre nawyki. Jednak po pewnym czasie staje się bezużyteczne, gdyż przestaje zgłaszać zastrzeżenia (oznacza to, że webmaster się „wyrobił”). Czasami również webmaster, w imię poprawności wyświetlania w przeglądarkach (lub innego, ważnego celu), musi zerwać ze zgodnością z validatorem.

Btw puść stronę Google przez validator: zdziwisz się, ile błędów można zrobić w takiej, wydawałoby się, prostej witrynie :) . A chyba nie powiesz, że programiści Google nie znają się na rzeczy.

Konstatując: zgodność strony z validatorem nie oznacza, że jest ona bezbłędna. Tak samo niezgodność nie jest ogromnym zarzutem przeciwko danemu kawałkowi kodu.