Forum Debian Users Gang

Pies musi czasem zjeść troche trawy, podobno to pomaga mu wydalić z żołądka sierść która zżera liżąc się.
Jaka to rasa?
Tylko w jednym miejscu liże?

[quote=Zbooj]Pies musi czasem zjeść troche trawy, podobno to pomaga mu wydalić z żołądka sierść która zżera liżąc się.
Jaka to rasa?
Tylko w jednym miejscu liże?[/quote]
Cos ty. Łazi po pokoju i liże. O taak. Trawę to ona uwielbia. Zawsze jak jest w parku to ją żre a potem w nocy wymiotuje  i Trin ma maraton na mopie o 3 nad ranem- fajnie? ;)
A NIC mówi trafnie z tezą mamy, ze sobie język czyścić tak może.
Rasa- amstaff.
Raz wysyfiłam podłogę odświeżaczem powietrza w sprayu to przestała.
Ok, psy niektore rzeczy odbierają inaczej. Ona zje mocny chrzan od którego mnie odrzuca. Ją zaś odrzuca od zapachu czosnku czy cebuli lub cytryny na moich dłoniach- co dla nas ludzi jest do zniesienia.
może tak ma po prostu że jej smakuje podłoga. Szczęście że mi desek nie wpieprza. To w końcu pies.
A lizanie podobno je uspokaja. Ze względu na rasę - niech sobie liże i niech jej to na spokój wyjdzie.
Pzdr.

Niech nie liże... Kup jej kość...

Moje też trawę żre... Z racji wymiocin racjonuję jej dawkę trawy... Odciągam smyczą...

Amstaff... Rasa groźna... Jaki właściciel taki pies... Brr... Nie agresywnuj psa.

[quote=Zbooj]Trin ja nic nie mówie ale Amstaffy są bardzo trudne w socjalizacji. Trzeba człowieka który zna się na kynologii ażeby takiego psa ułożyć.
[url]http://pies.onet.pl/741,5,1,psy_dla_zaawansowanych,galeria.html[/url]
[url]http://www.amstaffy.yoyo.pl/[/url]
[url]http://connectit.pl/~orion/index.php?option=com_content&task=view&id=423&Itemid=110[/url]
Ja osobiście chciałbym, jako następnego psa owczarka walijskiego Pembroke albo Cardigan - taki znacznie sympatyczniejszy i krótszy jamnik :D. Mój wujek ma takiego mieszańca, świetny zwierzak :)[/quote]
No. Mam znajomego co jak mu amstaff wariował to kijem napieprzał i nic. Zero reakcji.Jego dziewczyna to aż z domu uciekała bo nie mogła na to patrzeć.  Ja ją mam od szczeniaka i jak zaczęła pokazywać ząbki to rodzice postawili warunek: Albo ona będzie rządzić mną albo ja nią.
Natomiast do ludzi pierwsza. W zeszlym roku mialam taką sytuację, ze idąc z nią ulicą mijałam młodego tatę z dzieckiem z wozku (może rocznym), psiak wskoczył na wózek, tata zamarł, ja zaczęłam przepraszać a dzieciak się śmieje że go pies po łapkach liże. Na szczęście tata luzak, nie opierdolił mnie choć miał do tego pełne prawo. Bawił się z nią na chodniku.
Człowiekowi krzywdy nie zrobi- chyba że podniesie rękę na mnie. Wychowałam ją tak że nie patrzy kto jest agresorem tylko staje pomiędzy stronami sporu i skacze na tego kto wykonuje w bijatyce gwałtowne ruchy. Duuużo bólu, poszarpanych spodni, i łez kosztowało mnie jej wychowanie ale zrobiłam to najlepiej jak umiałam. Nawet paznokciem u kciuka to przypłaciłam. To taka rasa która wymaga pracy, co poradzić. Jest moda na  agresywne psy do walk a ja nie chciałam żeby taka była.  Jasne że płakałam nie raz jak musiałam jej pokazać kto tu rządzi ale ultimatum to ultimatum. Albo będę rządzić ja- albo ona. Było warto. Teraz leży i śpi @ jedna :P