Forum Debian Users Gang

Cześć,

Tu Paweł Wilk z dawnej redakcji heise online. Na wstępie jeszcze raz w imieniu swoim i kolegów dziękuję za czytanie naszych materiałów i słowa otuchy na koniec.

Za jakiś czas uruchamiam niewielki serwis poświęcony bezpieczeństwu IT, w którym będę starał się kontynuować (mam nadzieję) dobre praktyki pisania, których nauczyłem się od Adama Chabińskiego (red. nacz.) i Ani Wawryszuk (korekta).

Nad materiałami w stylu Kernel Log pracowało wiele osób i trudno będzie zrobić coś tej klasy na początku, a poza tym serwis będzie głównie zawierał informacje dotyczące bezpieczeństwa sieci i systemów, chociaż nie ukrywam, że zastanawiam się nad dodatkową sekcją poświęconą wolnemu oprogramowaniu.

[b]BAD[/b][[b]SECTOR[/b]].[b]PL[/b]

Nie będzie to – przynajmniej na początku – jakiś duży serwis, ale nie będzie to też prywatny blog. Cel społeczny jest jasny, cel biznesowy zamglony, jednak uważam, że warto robić rzeczy, które się lubi i potrafi jednocześnie, a potem sprawdzać co z tego wyjdzie.

Od początku myślę o jakichś źródłach finansowania, abym mógł robić wyłącznie to i aby było możliwe wynagradzanie potencjalnych autorów zewnętrznych. Wiem z obserwacji i doświadczenia, że w praktyce za czytanie nikt nie zapłaci. Nawet stawiając się w roli czytelnika muszę przyznać, że nie mam zbytniej zgody na płacenie za zawartość, a nachalne reklamy blokuję.

Stąd też pomysł na think tank, czyli twór organizacyjny, w którym serwis tematyczny będzie zakorzeniony. Idea jest taka, żeby każdy, kto jest w miarę kompetentny, jest ekspertem w jakiejś (nawet wąskiej) dziedzinie i potrafi rozwiązywać problemy, mógł przyłączyć się do nas, a za pośrednictwem think tanku odnaleźć instytucje, które potrzebują jego usług, opinii czy ekspertyz. Nie są to tylko pomysły – ten model już praktycznie funkcjonuje i są już osoby, które w ten sposób się realizują. W razie pogorszenia warunków w czasie, czy jakichś kłopotów, których nie jestem w stanie teraz przewidzieć, będę się starał utrzymywać serwis całkowicie samodzielnie, i przeczekać ciężkie momenty.

W Badsectorze będzie można poczytać o usterkach w popularnym oprogramowaniu, o nowych i znanych narzędziach związanych z bezpieczeństwem, a także zaznajomić się z praktycznymi wskazówkami w stylu "jak to zrobić".

W ciągu najbliższych dwóch miesięcy BS powinien ukazać się w Sieci po adresem [url]http://badsector.pl[/url].

Na razie założyłem stronę na FB, na której będę dawał znać wcześniej, że działa już wersja beta.
Przekierowanie na nią następuje po odwiedzeniu podanego wyżej odnośnika.


Pozdrawiam,
Paweł

Cześć,

To co robię będzie w miarę rozwoju zyskiwało stabilność finansową, a nie jak w modelach z inwestorem, gdzie przez pierwszy rok czy dwa lata jest zastrzyk gotówki, a potem się sprawdza, czy to zadziała (a jeśli nie zadziała, to zamykamy biznes). Chcę od początku, stopień po stopniu, jakoś to ruszać, żeby zarabiało na siebie (i na moje jedzenie:), zdając sobie sprawę, że to powolny proces i może się nie udać. Jednak w takim podejściu łatwiej decydować, nie ma bezsensownych działów i departamentów, przedsięwzięcie jest prawdziwe – coś źle pójdzie to jest [i]instant karma[/i], czyli od razu ma się informację zwrotną czy robi się dobrze czy źle i można szybko zmienić podejście.

W związku z tym ciężko prosić kogoś, aby pracował za darmo na początku i ponosił ryzyko, gdy już ma jakąś pracę i codzienne sprawy. Na chwilę obecną mam informację od Adama Chabińskiego, że jest otwarty na mentoring, czyli rzucanie okiem na to, co napiszę czy napiszą inni, ale nie na zasadzie obowiązku, tylko z ciekawości i dla rozruszania neuronów. Rozmawiałem jakiś miesiąc temu z Anią, która pozostaje otwarta na propozycje, gdy ewentualnie pojawią się środki na korektę.

Stawiam to na Drupalu. Z popularnych rozwiązań jest najbardziej elastyczny, chociaż nie jest demonem prędkości. Wybór padł na niego, bo ma wiele już gotowych komponentów. Osobiście lubię RoR, nauczyłbym się też Django, gdyby była potrzeba, ale te frameworki, mimo że pozwalają pisać przejrzysty kod i robić zautomatyzowane testy, nie mają gotowców do tego co potrzebowałem i zajęłoby to o wiele więcej czasu.

Drupal będzie tu działał podobnie jak funkcjonowały strony w heise – będzie publikował zawartość do przestrzeni, z której pobierane będą dokumenty. Można więc powiedzieć, że to nie jest model gdzie klient komunikuje się z serwisem na Drupalu, tylko klient odwiedza serwer, który udostępnia pliki, które Drupal renderuje. CMS będzie tu po prostu w roli środowiska publikującego.

Przy okazji, gdyby ktoś miał Drupala: popełniłem moduł dla D7, może się komuś przyda. Pozwala automatycznie linkować słowa, frazy lub złożenia terminów ze ścieżek taksonomicznych + obsługuje synonimy:

[url]https://github.com/siefca/autolink_filter[/url]

Gdyby ktoś używał Drupala i CloudFlare, to zrobiłem przy okazji poprawki do modułu [tt]cloudflare[/tt], które dodają obsługę Settings API i pozwalają dodawać regułę (Rule), która będzie automatycznie odświeżała cache (dla pojedynczego zasobu oczywiście, a nie całościowo) po stronie CloudFlare'a, gdy zmieni się zawartość węzła. Autor się nie odzywa, więc umieściłem to u siebie:

[url]https://github.com/siefca/drupal-cloudflare[/url]

Pozdrawiam,
Paweł

Ostatnio edytowany przez siefca (2013-02-24 23:09:15)

Dodany do Speed Diala ^^

[quote=azhag]A teraz zamykają angielską edycję :(
http://www.h-online.com/open/news/item/The-H-is-closing-down-1920027.html[/quote]
Studenci dziennikarstwa dorobią ;)

Kilkanaście szacownych portali będzie musiało jakoś załatać dziurę, jaka zostanie po materiałach "cytowanych" z h-online, nie wydając na to zbyt wiele. ;P

No dobra:) To teraz może mi ktoś ładnie wytłumaczyć co to był za serwis?

[quote=uzytkownikubunt]będą to studenci dziennikarstwa a nie entuzjaści open source[/quote]
Jedno bynajmniej nie wyklucza drugiego. ;)

Ulala ale jestem do tyłu:D Co jeszcze jest ciekawego z tych serwisów?

Niemcy mają sporo ludzi związanych z projektami open source zatem są w stanie utrzymać jakąś stałą liczbę czytelników w tej wersji językowej. Angielska wersja musiała konkurować z wieloma innymi anglojęzycznymi serwisami z całego świata i chyba tego nie wytrzymała.

Niemieckie heise.de ma zupełnie inną pozycję niż serwisy zależne w innych krajach. Ich popularność bierze się z tego, że byli prekursorami informacji technologicznych i mają jedną z największych w sektorze IT bazę czytelników w kraju. Sam koncern powstał kilkadziesiąt lat temu jako firma, która wydaje książki telefoniczne, a teraz mają kilkanaście różnych czasopism i zdaje się, że w całej Europie nie ma większego domu wydawniczego, jeśli chodzi o tematykę komputerową. Gdy u nich się pojawia do kogoś link, to jest 'heise effect', coś jak u nas 'wykop effect'.