Forum Debian Users Gang

Co sądzicie o wyrokach dla Kiszczaka i Kani??? Bo ja nie wiem co o tym myśleć, z jednej strony narobili kaszany i za to ci co pamiętają tamte czasy by ich zastrzelili, a z drugiej strony oni już są po 80-tce i takiego zamykać na dłużej??? co wy o tym myślicie?

@Jacekalex

jeżeli uważasz, że partie polityczne są pogrążone w rozmaitych patologiach, to powinieneś być zadowolony z tego, że w Polszy nie ma lansowanych okręgów jednomandatowych. zobacz, co się dzieje we wszystkich krajach "starej demokracji" stosujących ten system: USA, UK, Niemcy... tam są tylko dwie partie: jakaś niby prawicowa i jakaś, która określa się jako lewicową. to jest dopiero partyjny beton na maksa.

my jesteśmy jeszcze na etapie takiej pierwotnej zupy, w której pojawiaja się rózne samodzielne egzotyczne byty w postaci jednokanapowych partyjek. ot, chocby taki Palikot, który potencjalnie może urwać kilka procent, zaistnieć na scenie politycznej i odegrać jakąś poważniejszą rolę. całkiem nieźle rokuje, kto wie - może w kolejnych wyborach będzie  czyimś współkoalicjanetem? i to jest dobre

wogole nie powinno byc parlamentu  w Polsce - przeciez jest w brukseli po co ta cala unia jak i tak trzeba utrzymaywac darmozjadow, malo ich w brukseli i nasi tez tam sa. 

jak ma byc unia to na calego albo wogole.

[quote="rychu"]@Jacekalex

jeżeli uważasz, że partie polityczne są pogrążone w rozmaitych patologiach, to powinieneś być zadowolony z tego, że w Polszy nie ma lansowanych okręgów jednomandatowych. zobacz, co się dzieje we wszystkich krajach "starej demokracji" stosujących ten system: USA, UK, Niemcy... tam są tylko dwie partie: jakaś niby prawicowa i jakaś, która określa się jako lewicową. to jest dopiero partyjny beton na maksa.[/quote]
Nie mam na myśli likwidacji partii politycznych, tylko odkołchozowienie partii politycznych, a to zasadnicza różnica.

W tej chwili poseł czy radny sejmiku wijewódzkiego praktycznie w ogóle nie odpowiada politycznie przed wyborcami.
Taki poseł czy radny odpowiada przed biurem politycznym swojej partii, a nawet  5 mln wyborców może go w d. pocałować, jeśli politbiuro  danej partii go popiera.

W "starych demokracjach" jak USA, UK czy Francja - są partie polityczne, oczywiście że są.
Ale poseł z okręgu mysiekiszki odpowiada przed wyborcami okręgu mysiekiszki, a nie politbiurem partyjnym.
I to, czy  w następnej kadencji będzie posłem z okręgu mysiekiszki, zalezy od wyborców z okręgu mysiekiszki, a nie centrali, która decyduje, gdzie kogo wystawić.

A to zasadnicza róznica między demokracją, a partiokracją.

[quote="Pink"]wogole nie powinno byc parlamentu  w Polsce - przeciez jest w brukseli po co ta cala unia jak i tak trzeba utrzymaywac darmozjadow, malo ich w brukseli i nasi tez tam sa.

jak ma byc unia to na calego albo wogole.[/quote]
@Pink - czy byłbyś uprzejmy wskazać, jakież to uprawnienia poza pilnowaniem żyrandola ma Parlament Europejski?

Bo większość aktów normatywnych, jakie nas obowiazują powstało nie w Parlamencie Europejskim, ale w Komisji Europejskiej, a nie przypominam sobie, żeby były choć jedne wybory, w ktorych mógłbym decydować, kto w moim imieniu zasiada w Komisji Europejskiej.

Może niektórzy są zbyt młodzi i nie pamiętają Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, RWPG i Ukladu Warszawskiego, ja notomiast pamiętam te twory nieźle.
I ich osiągnięcia również.

Dlatego budowanie Związku Socjalistycznych Republik Europejskich mnie nie interesuje,.
A do tego sprowadza sie właśnie osłabienie roli parlamentów narodowych do takiego poziomu, jaki obecnie ma Parlament Europejski.

Bo obenie "demokracja" w rozumieniu euroentuzjastów wołających o integrację pod przewodnictwem Komisji Europejskiej (i fasadową rolą Parlamentu Europejskiego), w rzeczywistości nawolują do budowy "demokracji" w stylu Breżniewa, choć prawdopodobnie nawet nie zdają sobie z tego sprawy

Moim zdaniem to ten sam produkt, tylko w innej (mniej "mięsożernej)" formie i w innym opakowaniu, za Stalina i Breżniewa byly czołgi i rakiety, teraz są obietnice, ściemy, lans i propaganda.

A jak ktoś chce zobaczyć, czy się kończy taka demokracja, to polecam "Imperium" Ryszarda Kapuścińskiego, albo "Żołnierzy Wolności" Wiktora Suworowa.

Pozdro
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-01-14 18:37:30)

[quote=pink]jestem za europa federacyjna nie boli mnie oslabienie parlamentu narodowego o ile wzmocni sie wladze na szczeblu wojewódzkim.[/quote]
Może to w dzisiejszych czasach zabrzmi archaicznie ale

Po co nasi przodkowie przelewali krew w powstaniach listopadowym,styczniowym ,śląskich czy wielkopolskim.
Oni walczyli o Polskę. Obecnie tak łatwo zapomina się o tożsamości narodowej.

Ja natomiast wiem, że im władza dalej od chałupy, tym do tej władzy dalej, i tym mniej z chałupy ta władza słyszy i rozumie.

Parlament narodowy w wersji patriokratycznej raczej niewiele, natomiast w wersji demokratycznej ma bardzo potężne możliwości.

Problem polega na razie na tym, że nasz Lud choć jest bardzo sympatyczny, to ma stosunkowo małe szanse, aby zmusic do czegoś partie polityczne, kiedy w wyborach może co najwyżej wybrać jedną z czterech czy pięciu partii (a te partie zajęte są wyłacznie swoim istnieniem i stanem posiadania).

Ale kiedy byłem na pewnej wyspie, byłem mocno zdziwiony, czym się zajmuje, i jakie ma faktyczne możliwości zarówno parlament, jak i deputowani do tego parlamentu.

I jakoś nie słyszalem, żeby rząd np Włoch, czy Francji mógł pozwolić, aby jakaś budowa trwale ograniczyła działanie ważnego portu morskiego (jak u nas pewien gazociąg [url=http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/336081,gazociag-polnocny-zablokuje-szczecin.html]przyblokowal porty w Szczecinie i Świnoujściu[/url]), żeby jakiś rzad w Zachodniej Europie mógł bezkarnie zlikwidować jakś ważną gałąź przemysłu, nie dając zwalnianym Ludziom żadnej sensownej alternatywy, jak u nas z kopalniami czy  stoczniami.
Kiedy w UK likwidowano kopalnie w latach 80 (za czasów Margareth Thather), wyglądało to zupełnie inaczej, zdecydowana większość zwalnianych pracowników w ciągu 2 lat znalazłą inną pracę, pozwalającą na normalne funkcjonowanie.

A u nas w kopalniach (Bytom, Ruda Śląska, i inne) - katastrofa, Stocznie - Gdańsk, Szczecin - katastrofa, a wśród polityków - nikt nie ma sobie nic do zarzucenia (to akurat normalne), ale to, że Wyborcy nie mają po takich numerach nic do powiedzenia, to jest jak najbardziej nienormalne.

Natomiast to, ze Wyborcy nie potrafią wyegzekwować od swoich demokratycznych przedstawicieli należytej staranności i dbałosci o narodowe interesy, nie byłoby problemem, gdyby płacił za to ktoś inny.
Ale to ci Wyborcy ponosza wszystkie koszty takiej czy innej działalności władzy, i jeśli nie potrafią tej władzy rozliczyc, to sami są sobie winni.

Kórtko pisząc: Jacy Wyborcy, tacy Wybrani...
Nic dodać, nic ując :P

A parlamenty narodowe są po to, zeby pilnowały interesu swoich narodów, również w spornych kwestiaich na linni Państwo - Unia Europejska.

Dla cywilizowanych krajów Europejskich, członkowstwo w Unii w takiej czy innej formie służy realizacji interesów narodowych danego Państwa.
U nas pewne środowiska, reprezentowane miedzy innymi w  głównych stacjach tv i większości prasy twierdzą, ze członkowstwo w Unii i Integracja jest celem samym w sobie, natomiast interesy narodowe to faszyzm i dziewietnastowieczny przeżytek.

Ciekawe tylko, dlaczego nie wyjaśnili tej doniosłej i odkrywczej myśli Anglikom, Niemcom, Francuzom, Włochom,  Szwajcarom, Szwedom, Norwegom, Holendrom, Hiszpanom, Czechom czy Iralndczykom. :D

Pozdro
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2012-01-16 00:15:39)

[quote=pink]a my to tacy swieci moze, co[/quote]
Taka jest mentalnosć Polaka.

W chwilach krytycznych (zabory,wojna) potrafi walczyć o swoją tożsamość.
Nieco inaczej jest jak już ją wywalczy.
Wówczas jakoś nie docenia tego co osiągnął i przepuszcza to na lewo i prawo.

Historia lubi się powtarzać

[quote=Jacekalex]albo "Żołnierzy Wolności" Wiktora Suworowa[/quote]
Tej pozycji akurat nie miałem jeszcze okazji czytać ale trzeba wiedzieć kto to Suworow.

To były agent (oficer) GRU który zwiał na zachód.Coś jak nasz [s]Kuklinowski[/s] Kukliński.
Do osób ,które zdradziły swoją ojczyznę jakoś podchodzę z dystansem.
Z wywiadu nigdy się nie wychodzi.
Najwyżej zmienia garnuszek mocodawców jak sie ma szczęście.