Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
[b]Trin[/b] spoko ;)
Btw odnośnie for i wypisywanych tam rzeczy. Często jest tak, że właśnie fan danej marki czerpie wiedzę z takich miejsc aby jego samochód był w jak najlepszej kondycji bo... go to interesuje i sprawia ogromną frajdę. Takie "tuningi" jak podał Zbooj w linku to już nie fan marki a totalny głupek i bezmyślny osioł. Jeśli kupujemy auto od fana marki [ takiego prawdziwego ] to nie ma co żałować, że chce 5 - 7 stówek więcej bo za rogiem ten sam rocznik i stan jest tańszy, ale dać i brać. Przepłacone? W późniejszym czasie, tamten zza rogu wymagał 2k inwestycji i co chwile pod nim ktoś leży, a ten jeździ.
Wiadomo, że starsze samochody rdze mogą mieć, mają a czasami nawet i mają do tego już prawo - tak jak koleżanka mówi; zależy od eksploatacji, marki i... właściciela. Pewne samochody mają słabe blachy, inne mają mocniejsze [ ocynk ] ale choćby i były nie wiadomo jak hartowane to jeśli był dzwon to prędzej czy później wszystko wyjdzie [ gdy idzie w ruch szpachla itp ].
Miałem kiedyś Opla Astrę ['93r hatchback ]. Dbałem, myłem, jeździłem i... po latach sprzedałem koledze kilka domów dalej. Auto widuję czasami gdy wracam do rodzinnej miejscowości - dalej nią jeździ. Wygląda tak, jak mu ją sprzedawałem. Ani grama rdzy, lakier się świeci, elektryka działa i silnik w super stanie. A ponoć te astry miały blachy bardzo podatne na rudą.
Tak więc: kto dba, ten ma.
[b]guzzi:[/b]
Gratuluję zakupu, miałem przyjemność jeździć taką skodą, + passatami z tego rocznika. Chyba jednak skodą lepiej mi się jeździło i naprawdę auto bardzo wygodne. Tylko nie 'deptaj' za mocno na zimnym silniku ;)
Offline
Mam pewną osobistą refleksję nt. Audi.
To jest samochód dla bogatego Niemca, który jest w stanie zapłacić za jego naprawę w autoryzowanym serwisie.
Dziwie się, że niektorzy szarpią się na zakup takiego auta, zamiast kupić całkiem przyzwoite przeciętne auto, którego koszty eksploatacji sa niewspółmiernie niższe aniżeli sławnego wśród polaków i prestiżowego "vorsprung durch technik".
Mam na parkingu przed blokiem "miłośnika marki". Jego auto ma częściej podniesioną maskę niż ja włączony komputer :P
Druga sprawa, to naprawy wykonywane przez niedouczonych mechaników. Niektore samochody sa bardzo skomplikowane w naprawach. Do tej grupy własnie należy Audi, a co za tym idzie, taka naprawa moze okazać sie wykonana nieprawidlowo.
Trzecia sprawa to kwestie związane z blacharką. Wiadomo ze Audi produkowało samochody z blachy ocynkowanej. Ale obecnie karoseria wyższych modeli to aluminium. Polski blacharz aluminium bedzie mial problem wyklepać a co dopiero pospawać.
Życie nauczyło mnie już, żeby omijać z daleka Audi i większe Volkswageny.
Offline
Moi drodzy - chciałbym trochę odświeżyć temat... jestem zmuszony myśleć coraz poważniej o zakupie auta. Patrzałem już na nówki - ale na takie autko spełniające moje wymagania musiałbym wydać jakieś 50-60 tyś. zł (marka praktycznie nie ma znaczenia - czy patrzę na Skodę, Fiata, Volvo, czy jakieś niemieckie wynalazki - cena, po konfiguracji wychodzi w tych granicach, oczywiście można kupić nową Skodę czy Fiata za 30-kilka tysięcy... ale jest to auto tak "gołe" że aż żal tyłek ściska :( ), zamiast tego myślę o przeznaczeniu do 25 tysi na coś używanego.
Co powinniście wiedzieć:
-jest niezwykle *ujowym kierowcą, w sensie że boję się jeździć szybko w obecnych warunkach (jak to panowie debile z drugiej strony napierdzielają mi po oczach na krótkich tak że ni chu chu nie widzę :/ ), jazda w śniegu błocie itd. jest dla mnie wyzwaniem, podobnie jak parkowanie itp. "czynności". Standardowa trasa ma 40 Km (do Częstochowy i z powrotem), aczkolwiek w najbliższej przyszłości planuję poszerzyć trasę do Katowic i z powrotem (~ 100 Km w jedną stronę) raz na miesiąc.
-mam zaufaną osobę która zajmuje się sprowadzaniem uszkodzonych (czytaj. postłuczkowych/otartych na parkingu itp., ale NIE takich co przy 200 Km/h wpadły na drzewo) samochodów z zagranicy, naprawia je i sprzedaje (z tego co mi wiadomo chłop nic nie ukrywa - po sprowadzeniu można spokojnie obejrzeć samochód przed i po naprawie itd. kilka osób zakupiło i sobie chwali, dlatego proponuję założyć że nikt mnie w wałka nie zrobi ;]
Wytyczne co do autka:
-tylko benzyna przerabialna na LPG - zostanie przerobione na gaz zaraz po zakupie
-chciałbym aby autko było jak w miarę nowe (wydaje mi się że za te pieniądze mogę liczyć na coś do 5 lat "starości"...?) i jak najmniej awaryjne przy podanym użytkowaniu
-średnia wielkość - coś pomiędzy Saxo a Mondeo - tak żeby się dało tym zaparkować w mieście bez większych problemów
-jak najbezpieczniejsze - chodzi mi o samą konstrukcję aby nie składała się w akordeon przy uderzeniu
-dobrze było by też aby w przypadku awarii, cena części była "znośna"
-obecnie użytkuję Saxo 1.1 ~60 Koni mocy - chciałbym coś trochę mocniejszego - ale ze spalaniem do powiedzmy 7-8 l w na podanej "trasie" ;]
-chciałbym aby auto posiadało jak najlepszą przyczepność, jak najszersze opony oraz systemy wspomagania (ABS, ESB, PKS, PKP i inne których nawet nazw nie rozumiem :P )
-chciałbym aby to cholerstwo posłużyło przynajmniej z 5 lat przy użytkowaniu tych 40 Km dziennie
Oczywiście, jestem realistą - wiem że nie da się tak wszystkiego dobrać, dlatego realnie chciałbym się dowiedzieć co polecacie, a czego unikać? Wspomniany kolo w chwili obecnej posiada (i chce mi "wcisnąć") Peugeot'a 207 - ale jakoś nowoczesne francuzy do mnie nie przemawiają - słyszę zbyt często o jajcach w stylu "Spierdzielił się czujnik ciśnienia w jednej oponie, a komputer samochodowy, ze względów "bezpieczeństwa" nie daje nim dalej jechać - mimo że auto w 100% sprawne...".
Co byście doradzili co by chociaż "lizneło" te moje wymagania? Marka nie ma większego znaczenia - nie jestem uprzedzony do żadnej - a po ostatnim krachu rubla patrzałem nawet za nową Ładą :P
Jak zawsze z góry dzięki za info.
Pozdrawiam.
Offline
1373
Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 01:05:31)
Offline
Na francuzach już się przejechałem [ ojciec jeszcze bardziej ] - ja tylko czasami pożyczałem. Odradzam Renault jak i peugeot. Z tym drugim nieco lepiej jeśli chodzi o ekonomię i serwis ale... to francuzy. Elektryka, elektryka i jeszcze raz to samo. 25 tys. to już kwota za którą mógłbym sobie kupić zdrowe, zadbane i sprawdzone auto. Mówię sobie boo... jak już wcześniej pisałem jestem fanem BMW. I powiem Ci tak, jeśli chcesz auto wygodne, dynamiczne, bezawaryjne [ wbrew stereotypom ] i nie ciągnące po kieszeni to celowałbym z takim budżetem w serię 3(e46) - ale silniki tylko r6( min. 2.0 ). Jeśli miałoby być nieco...bardziej bogato i wygodniej to w markę także sprawdzoną - Lexus IS ( I ver. ). Drugi typ to auto praktycznie bezawaryjne.
Jeśli szukasz auta do 25k to kupuj za 20, resztę przeznacz na wymianę płynów, przegląd itp itd. Nawet jeśli w książce będzie że miesiąc temu miał wymianę oleju to zrób swoje i będziesz wiedział co masz. Chyba, że już wziąłeś to pod uwagę i w kieszeni masz przeznaczoną dodatkową kwotę na takie 'podstawowe' sprawy ;)
Pozdrawiam
Offline
Mam 3 renówki, żadnych problemów z elektryką nie było jak do tej pory. Nawet w królowej lawet, którą codziennie jeżdżę nic się nie dzieje w tym względzie.
Offline
[quote=mati75]Mam 3 renówki, żadnych problemów z elektryką nie było jak do tej pory. Nawet w królowej lawet, którą codziennie jeżdżę nic się nie dzieje w tym względzie.[/quote]
Tak jak mówisz - "jak do tej pory". Odpukać, oby służyły dalej tak jak teraz. Ale francuzy to loteria z nieco większą szansą na niepowodzenie. Ojciec miał Scenic'a 2 lata. Nic się nie działo aż padła decyzja o wymianie samochodu i zaczęło się conieco pokazywać na desce. Tam kontrolka, tam następna itd... Było podłączanie do kompa, usuwanie błędów i wadliwych części i... był spokój na kilka dni a czasami tygodni. Rozumiem, żeby to był jednorazowy wybryk ale po tym już nawet kasowanie błędów nie pomogło.
Peugeot? - Wujas kupił rok temu 407 coupe. Fura ładna, silnik najmocniejszy jaki tam tylko występuje. Wyposażenie najbogatsze z możliwych. Ogólnie ładne i dość wygodne auto ale... mówiłem że to francuz. Kilka miesięcy temu zamknął auto, nacisnął alarm i zamyka garaż. Coś usłyszał pod maską - jakby pstryknięcie. Otwiera maskę a tam się instalka zapaliła. Gaśnica i uratował auto. Nie wymienię już kilka innych wkurzających błędów konstrukcyjnych bo pełno o nich na necie ale nie bez przyczyny opinie o francuzach to bardziej fakty niż mity więc jestem zdania, że jeśli ma być dobrze, to nie z francji.
@mati75
Jeśli trafiłeś na takie egzemplarze z którymi na prawdę nie masz żadnych problemów to nic tylko się cieszyć bo i takie auta się zdarzają [ znam kilku takich właścicieli ] ale to jest raczej ewenement w tych markach niż norma ;)
A tak swoją drogą, to samochody np z lat '90 to były auta z 'duszą' i nie jeden swoją jakością pobija dzisiejsze napakowane elektroniką wozy.
Pozdrawiam
Offline
@BlackEvo:
Wpadki zdarzyć się mogą każdemu producentowi - fakt że jakaś wersja Pegautów miała usterkę która powodowała autozapłon instalacji elektrycznej (być może własnie 407) ale było to naprawiane przez serwis, chyba nawet już po gwarancji.
Biorąc pod uwagę doświadczenia kumpla przy naprawie Skody Octavii w ASO, zaczynam mieć takie wrażenie że to przez głąbów tam pracujących, francuzy mają tak złe opinie - bo faktem jest że "żabojady" dają najwięcej elektroniki i "nowinek", a potem taki pan Fredek w - niby - [b]Autoryzowanym[/b] Serwisie to widzi, widzi że Debian - czy jakies inne ustrojstwo do którego podpiął auto - mu na konsoli błędy wypluwa, ale jego wiedza na tym się kończy - chłop próbuje to zinterpretować najlepiej jak potrafi a potem wychodzą kwiatki w stylu jaki opisałeś.
Kumpel ze swoją Skodą jeździł kilka razy do ASO - zostawł ponad 1000 zł a problem jak był przed tak i po wizycie występował (nie kojarzę już co dokładnie), dopiero jakiś zaufany mechanik spostrzegł się co realnie bruździło i naprawił, oczywiście części które ASO wymieniło były kompletnie niepotrzebne ;]
Od tamtej pory moja wiara w ASO upadła...
Wracając do francuzów - w sumie od dobrych kilku lat jeździmy Citroenem Saxo/[b]"Akordeon"[/b] i IMHO nie ma na co narzekać - teraz pierwszy raz coś poważniejszego się stało bo auto zaczęło się grzać - najpewniej poszła uszczelka pod głowicą - okaże się w poniedziałek, ale poza tym... fakt że samochód nie podróżuje w żadne dłuższe trasy - ale na tej którą opisałem jest pojazdem wręcz perfekcyjnym :)
Drugi francuz - Renault Megan - posiadany przez znajomego, też sprawuje się dobrze, były przez pewien czas jakieś jajka - na rozgrzanym silniku nie chciał zapalić - ale częstochowski warsztat dał radę i od tamtej pory wszystko ok.
Jak teraz sobie poczytałem na necie opinie o francuzach - to jedni chwalą, inni ganią... tak samo Fiata, Forda, Skodę czy niemieckie wynalazki, i bądź ty tu mądry ;]
Mnie się marzy fura z napędem 4x4 i wszelkimi asystentami parkowania, cofania itp. ale to by raczej trzeba brać coś nowego :( cholera jasna w tym kraju nawet auta normalnie kupić nie można :/
Offline
Niedawno pokazała się ciekawa informacja:
Jakiś inżynier z Audi opracował sprzęgło, które się psuje dokładnie po 160 tys km.
Planowana powtarzalność produktu, to osiągnięcie technologiczne, które gwarantuje identyczną trwałość wszystkich samochodów, od wszystkich producentów, od Tata Motors po Jaguara i Mercedesa.
Dlatego od tego, jaki trwały jest samochód ważniejsze są koszty utrzymania i części zamiennych, bo w przypadku samochodów wyprodukowanych po mniej więcej 2000 roku trwałość jest pojęciem dosyć teoretycznym. :P
Pozdro
;-)
Offline
Witam
Sam nie tak dawno kupowałem, budżet może nieco mniejszy i zajęło mi ponad pół roku nim znalazłem i czego się z tego nauczyłem to:
Nie należy się kierować ludowymi mądrościami rodem z prl, że vw to najlepszy samochód na świecie a samochody na f to kupa złomu. Nie należy również specjalnie ufać znaczkowi na masce ale bardzie rozpatrywać awaryjność konkretnych modeli a gdy się już taki model wybierze wówczas nie kupować ślepo co popadnie ale podchodzić krytycznie do każdego oglądanego egzemplarza i obejrzeć i sprawdzić dosłownie wszystko a nie tylko to czy silnik pracuje i czy karoseria nie ma korozji bo później każda taka nieuwaga to spore koszty. A awaryjność używanego samochodu to w głównej mierze kwestia tego jak był eksploatowany przez poprzedniego właściciela.
Nie jestem jak jakimś wielkim zwolennikiem japońskiej motoryzacji ale znajomy jeździł honda civic przez 5 lat później przesiadł się do octavi na rok i mówił, że przez ten rok musiał dołożyć więcej niż do hondy przez 5 lat więc to już daje do myślenia.
Sam kia nigdy nie jeździłem ale z tego co widzę to ta marka cieszy się ostatnio dość sporą popularnością i widzę, że nawet w krakowie ośrodki egzaminacyjne zamieniły toyoty na właśnie kie więc może to warte rozważenia.
Jest taka strona jak http://www.autocentrum.pl/ tam ludzie dzielą się swoimi opiniami na temat samochodów więc może warto poczytać ale nie w taki sposób, że ktoś tam pisze, że model x producenta y jest super ale szukać opinii o konkretnych generacjach danego modelu, konkretnych wersjach silnikowych itd bo jeżeli 4 na 10 opinii mówi, że to się psuje tamto się psuje to coś w tym musi być.
Pozdrowienia
Offline
Ja ma Peugeot 406 kombi od 5 lat i naprawy to standardowe płyny filtry czy hamulce czas było już wymienić koszta nie duże i jeżdżę więc producenci z F to fuj itd między bajki można włożyć co do serwisów to wszyscy tną koszty i zatrudniają tanią siłę roboczą. Ojciec rok temu pojechał do merca ze swoim vito bo coś stukało kiedy jechał tam debile wymienili sprzęgło mówiąc że to to było winą wracając znowu zaczęło stukać więc się zatrzymał i okazało że kawałek plastiku nadkola był pęknięty i podczas jazdy pęd wiatru powodował w/w problem wrócił opierdolił a kasa w błoto poszła. Co do Toyoty samochody dobre warte swojej ceny. Nawet najlepszy samochód może być problematyczny jeśli poprzedni właściciel skąpił na naprawę i fachowców. Tak jak przedmówca napisał obowiązkowa wizyta w aso i historia pojazdu wraz z przebiegiem i oględziny zaufanego mechanika.
Offline
[quote=BlackEvo]...A tak swoją drogą, to samochody np z lat '90 to były auta z 'duszą' i nie jeden swoją jakością pobija dzisiejsze napakowane elektroniką wozy.[/quote]
Dobrze prawisz :)
Ja już prawie 10 lat jeżdżę Fiatem Punto 1 98' i nie zamienię go na żadnego plastyka :P a w garażu drugi Fiat FSO 125p .
Pozdrawiam miłośników klasyków i naszej motoryzacji :)
Offline
A czy ktoś orientuje się jak to jest z przeróbką kilkuletnich aut na LPG? Trzeba tam jakieś specjalne wygibasy za większą kasę, czy normalnie jak w starszych autach da radę zamontować i używać? Chyba bym w łeb sobie strzelił jakbym zakupił auto do którego nie można potem założyć LPG...
Offline
Nie do wszystkich aut powinno się montować LPG, nie żeby nie dało się na takiej instalacji jeździć, ale będzie się to wiązało z częstymi naprawami silnika. Chodzi tu głównie o silniki forda i hondy. Warto przed zakupem zerknąć na tzw. Listę Prins’a - listę aut które bardzo słabo znoszą LPG.
Offline
Widzę że na wspomnianej liście jest sporo popularnych aut... kurde :/
Pytanie czy jest jakaś alternatywa? Diesel na tak krótkie trasy (20 Km w jedną stronę) pewnie średnio polecany? Zresztą jak wcześniej wspomniany kumpel powiedział ile kasy kosztował go remont diesel'a w jego Octavii to nie wiem czy chciałbym się w to pchać...
Kurde w tym momencie bym chciał żyć w jakimś komunistycznym kraju z jednym czy dwoma modelami aut do "wyboru" :P przynajmniej jeden problem byłby z głowy...
Offline
Diesel dieslowi nierówny. Musisz patrzeć na konkretny silnik ... są diesle co spokojnie przejadą 500k km, a są takie co po 100k km wymagają potężnego remontu. Kwestia jeszcze tego, kto jeździł poprzednio tym samochodem ... Mi się zdarzyło, że przy oglądaniu auta wyjąłem suchą miarkę od poziomu oleju - usłyszałem tylko "a to coś trzeba było dolewać?" ...
EDIT:
- jak ktoś pokazuje Ci książkę serwisową to sprawdź w którym roku była wydana
- poczytaj na forach konkretnego modelu/marki jak powinna wyglądać książka serwisowa
- sprawdź czy książka nie była wypełniona tym samym długopisem
- kupując diesla miej świadomość, że diesle robią 40-50k km rocznie
- patrz na stan faktyczny, a nie na przebieg na zegarach
Ostatnio edytowany przez Piotr3ks (2014-12-27 12:15:38)
Offline
W sumie, to Diesel na krótkie dystanse też się nada. Wystarczy co jakiś czas go "przepalić" na ekspresówce. Z czystym sumieniem bym polecił silniki HDI - np. 1.6. Ekonomiczny i spokojnie daje radę (w moim odczuciu nie jest źle). Jeśli chodzi o naprawy, to trzeba się bać sprzęgła dwumasowego, EGR, FAP, czy wtryskiwaczy... ale przy 130k km nie zauważyłem problemów. Spalanie na poziomie 5l/100.
@Piotr3ks
Wiem, jakie masz zdanie na temat Peugeotów, ale poważnie, dość udany ten silnik. :)
Offline
Kurcze im bardziej czytam fora samochodowe, tym bardziej zaczynam wierzyć że dzisiaj nie ma po prostu żadnego dobrego auta na sprzedaż :/ . Przecież to jakaś masakra...
Praktycznie nie znalazłem jeszcze modelu samochodu w którym ktoś nie narzekał na jakieś rzeczy - i nawet półka cenowa zdaje się mieć średnie znaczenie... w nowych diesel'ach to już w ogóle ludzie piszą tak jakby strach było do takiego auta wsiadać bo jak się dwumas czy turbo posypie to cena naprawy idzie w tysiące zł... do tego nasza "kochana" UE i jej cholerne filtry cząstek stałych które się zapychają na krótkich dystansach... czy naprawdę z tym wszystkim jest tak źle, czy po prostu ludzie za bardzo to wyostrzają? W końcu na forach łatwiej znaleźć kogoś komu coś się zmąciło niż szczęśliwego posiadacza który od 10 lat wymienia tylko części eksploatacyjne i płyny a auto chodzi jak nowe...?
Offline
E sranie ;)
Megane II 1.5dCi kombi, 2006r, kupione od 2giego właściciela który wszystko robił w ASO (miał FV na przeglądy, wymianę rozrządu etc. z napraw była tylko wymiana kostki sprężarki kilmatyzacji), sprawdzone w ASO przed zakupem. Koleżka otwarcie powiedział że był dzwonek na parkingu, wymienione drzwi kierowcy (co też potwierdziło ASO - naprawa była robiona w ASO na koszt sprawcy). Po dwóch latach i 30tyś km poza płynami eksploatacyjnymi wymieniony komplet świec żarowych bo jak zaczęły się teraz mrozy to słabo odpalał. Spalanie miasto 80% : trasa 20% - 6.4l/100km. na trasie poniżej 5l/100 idzie zejść ale mam za ciężką nogę (mały silniczek - nie lubi powyżej 120km/h na autostradzie). Przy mojej jeździe wychodziło 4.9l/100km na trasie Gorlice - Kraków.
Poza tym jak ktoś na forum megane napisał kiedyś: szczęśliwy posiadacz rzadko kiedy się chwali że jest git, po prostu używa. A kto kupi szrot/nie dba to potem płacze że musi dokładać :)
To moja 2-ga meganka i kolejnym autem też pewnie będzie Megane i pewnie też 1.5dCi ;) Ale na razie nie zmieniam bo po co skoro śmiga :)
Generalnie polecam, ale tylko sprawdzony egzemplarz.
PS.: Mam w tej megance oryginalny akumulator i nadal nie ma problemów w mrozy :)
Offline
[quote=Huk]Kurcze im bardziej czytam fora samochodowe, tym bardziej zaczynam wierzyć że dzisiaj nie ma po prostu żadnego dobrego auta na sprzedaż :/ . Przecież to jakaś masakra...
Praktycznie nie znalazłem jeszcze modelu samochodu w którym ktoś nie narzekał na jakieś rzeczy - i nawet półka cenowa zdaje się mieć średnie znaczenie... w nowych diesel'ach to już w ogóle ludzie piszą tak jakby strach było do takiego auta wsiadać bo jak się dwumas czy turbo posypie to cena naprawy idzie w tysiące zł... do tego nasza "kochana" UE i jej cholerne filtry cząstek stałych które się zapychają na krótkich dystansach... czy naprawdę z tym wszystkim jest tak źle, czy po prostu ludzie za bardzo to wyostrzają? W końcu na forach łatwiej znaleźć kogoś komu coś się zmąciło niż szczęśliwego posiadacza który od 10 lat wymienia tylko części eksploatacyjne i płyny a auto chodzi jak nowe...?[/quote]
Nie czytaj tych opinii - to bez sensu, bo w tne sposób nic nie kupisz. Pewnie czytałeś o TSI, TFSI, 2.0 TDI, o wtryskach common rail, itp. :) Wszystko się zużywa, ale ludzie często kupują okazyjny samochód - ot igła, sprowadzony z Niemiec, 100k przebiegu, a okazuje się, że taki realnie ma grubo ponad 250k. Wtedy wszystko się sypie i rzeczywiście trzeba dołożyć.
Może jakaś benzyna bez turbo? Miałem 1.4 jakiś czas temu i nie narzekałem. Paliło w mrozy, tylko benzynę się lało i jeździło.
Offline
[quote=hornet]Wszystko się zużywa, ale ludzie często kupują okazyjny samochód - ot igła, sprowadzony z Niemiec, 100k przebiegu, a okazuje się, że taki realnie ma grubo ponad 250k. Wtedy wszystko się sypie i rzeczywiście trzeba dołożyć.[/quote]
[img]http://i1.memy.pl/obrazki/e835670018_panie_niemiec_tylko_do_kosciola_jezdzil.jpg[/img]
Offline
To ja dopiszę 5 groszy.
Ja kupiłem swego czasu (styczeń 2013) BMW 318i (e46 1.9 benzyna) Touring, rok produkcji maj 2001 przed liftem, przebieg 150 tys
Szukałem auta pod LPG, bo do pracy 40 km w jedną stronę.
Co mogę powiedzieć o tym samochodzie:
- spalanie na benzynie średnie około: 7.5 l/100 km
- spalanie średnie gazu około 9 l / 100 km
- koszty użytkowania : wymieniłem dwa łożyska tylne: suma około 400 PLN, i amortyzatory(1200 pln), aktualnie tylko wymiana płynów i filtrów
Mam jeszcze Opla Astrę III (2010), którym jeździ żona, i naprawdę wolę BMW, mimo że Astra nowsze auto, to może się skryć jeżeli chodzi o prowadzenie, wygodę i ilość miejsca.
Samochód kupowany bezpośrednio od Niemca z portalu
http://kleinanzeigen.ebay.de/anzeigen/
W sumie wyszedł mnie 16 tys PLN z wszystkimi opłatami itp.
Później założyłem LPG: koszt 2900 (reduktor Magic, wtryski Hana 2000, sterownik STAG 300 ISA-2), na gazie mam zrobione 60 tys i jak narazie zero problemów.
Leje paliwo i jeżdżę.
Następna też będzie BM-a :)
Offline
Każdy chwali swoje... A gaz to ja mam w kuchni :P
Ja swoje ASBO (zwane też przez niektórych kluską) kupiłem bo łatwo na parkingu znaleźć, spełnia wymogi przewozu z punktu A do punktu B, może gdyby się ciut lepiej zbierało to by był jeszcze uśmiech aż do potylicy :)
Offline
A powiedzcie mi - co myślicie o nowych autach? Patrzę sobie na Dacię (tak, tak wiem jaki "prestiż" ma ta marka - ale to mnie akurat mało obchodzi ;] ) i takie nowe Sandero:
http://www.dacia.pl/samochody-nowe/promocje/nowe-sandero/
To za ~ 42-45 koła mogę mieć nowe auto z fabrycznym LPG i podstawowym wyposażeniem. A opinie userów o Dacii są - odziwo - bardzo pozytywne (jeden z niewielu "prostych" samochodów które zostały na rynku). Jakbyście mieli patrzeć bez uprzedzeń - myślicie że warto?
Ostatnio edytowany przez Huk (2014-12-29 01:46:56)
Offline
Time (s) | Query |
---|---|
0.00015 | SET CHARSET latin2 |
0.00007 | SET NAMES latin2 |
0.00134 | SELECT u.*, g.*, o.logged FROM punbb_users AS u INNER JOIN punbb_groups AS g ON u.group_id=g.g_id LEFT JOIN punbb_online AS o ON o.ident='3.128.201.207' WHERE u.id=1 |
0.00090 | REPLACE INTO punbb_online (user_id, ident, logged) VALUES(1, '3.128.201.207', 1732219735) |
0.00060 | SELECT * FROM punbb_online WHERE logged<1732219435 |
0.00067 | SELECT t.subject, t.closed, t.num_replies, t.sticky, f.id AS forum_id, f.forum_name, f.moderators, fp.post_replies, 0 FROM punbb_topics AS t INNER JOIN punbb_forums AS f ON f.id=t.forum_id LEFT JOIN punbb_forum_perms AS fp ON (fp.forum_id=f.id AND fp.group_id=3) WHERE (fp.read_forum IS NULL OR fp.read_forum=1) AND t.id=21557 AND t.moved_to IS NULL |
0.00007 | SELECT search_for, replace_with FROM punbb_censoring |
0.00468 | SELECT u.email, u.title, u.url, u.location, u.use_avatar, u.signature, u.email_setting, u.num_posts, u.registered, u.admin_note, p.id, p.poster AS username, p.poster_id, p.poster_ip, p.poster_email, p.message, p.hide_smilies, p.posted, p.edited, p.edited_by, g.g_id, g.g_user_title, o.user_id AS is_online FROM punbb_posts AS p INNER JOIN punbb_users AS u ON u.id=p.poster_id INNER JOIN punbb_groups AS g ON g.g_id=u.group_id LEFT JOIN punbb_online AS o ON (o.user_id=u.id AND o.user_id!=1 AND o.idle=0) WHERE p.topic_id=21557 ORDER BY p.id LIMIT 25,25 |
0.00080 | UPDATE punbb_topics SET num_views=num_views+1 WHERE id=21557 |
Total query time: 0.00928 s |