Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Witam.
Jak zapewne cześć z Was pamięta - od dłuższego czasu siedzi mi w głowie zakup nowego auta (ja tak niestety (a może stety) mam że nad zakupem czegokolwiek muszę kilka lat rozmyślać zanim się zdecyduje :) ), ostatnio temat zaczyna się na poważnie konkretyzować... w zasadzie mniej więcej wiem co bym chciał (mniej niż więcej ale zawsze...) ale mam problem z systemami wspomagania. Generalnie co producent to inne ustrojstwa, do tego w jednym modelu coś jest w drugim nie ma... zaczynam się w tym powoli gubić.
Generalnie początkowo chciałem celować w dupowóz wyposażony w takie ustrojstwa jak:
1. Automatyczne hamowanie (np. Active City Stop Forda)
2. Tempomat adaptacyjny (utrzymujący odległość od pojazdu poprzedzającego)
3. Rozpoznawanie znaków i ostrzeganie o np. przekroczeniu prędkości
4. Monitoring martwego pola
5. Alarm niezamierzonego przekraczania linii
6. Automatyczne parkowanie
Ale czy może ktoś z forum posiada coś z powyższego i może się wypowiedzieć czy warto/nie warto sobie tym głowy zawracać... czy np. monitoring martwego pola/przekraczania linii realnie działa czy działa to sobie "jak chce"? Automatyczne parkowanie - bajer z którego realnie bardzo rzadko się korzysta, czy faktycznie przydatna rzecz? itd.
Pytam bo pojazdy które mnie potencjalnie interesują nie zawsze posiadają powyższe systemy, nawet w opcji np.:
-Renault Captur nie ma chyba żadnego z powyższych trzeba albo brać Megane albo Kadjar, jak ktoś chce crossovera - oba sporo droższe oczywiście ;]
-Dacia Duster - nawet najbardziej wypasiona wersja to jak wiadomo "golas" pod tym względem
-Peugeuto 2008 - tutaj niby co najmniej część jest, ale dopłaty jak za zboże...
itd
Nie wiem czy warto na to patrzeć czy machnąć ręką i mieć to w nosie :) ?
A może Waszym zdaniem są jakieś inne "bajery" które są przydatne w realnym, codziennym użytkowaniu - które warto mieć? Będę wdzięczny za wszelkie sugestie :)
Pozdrawiam.
Offline
Jak jeździsz po Polsce, to Janosik ma w bazie wszystkie znaki drogowe, radary i ograniczenia prędkości.
Rozpoznawanie znaków? jak założysz kamerkę, a zajmujesz się programowaniem.....,
znasz też trochę Linuxa....., to chyba nie musisz kilku tysi płacić za wypasioną wersję RPI.
:D
Tempomat adaptacyjny - to po prostu radar mierzący odległość od przeszkód.
Może być przydatny, to samo z automatycznym parkowaniem, dla obecnych Gimbusów cud niezwykły.
Monitoring martwego pola? kamera i ekran, czy może czujnik ultradźwiękowy albo na podczerwień?
Offline
Jak ktoś nie lubi prowadzić to najtaniej bilet na autobus bo do tego się te "cuda techniki" sprowadzają.
Offline
Umiesz prowadzić - daj se spokój, zaoszczędzisz, albo dołożyć do samochodu bez pierdół.
Nie umiesz prowadzić - idź na autobus.
Ja wybrałem tę drugą opcję. W oparciu jeszcze o rower, pociągi, taksówki i inne pksy.
Offline
@Jacekalex:
No rozpoznawanie znaków to jest akurat taka pierdoła to wiem (ale też zwykle w miarę tania albo zintegrowana w pakiecie z resztą pierdół więc mówię sobie "a co tam"), Janosik ma z kolei ten minus że wyznaczanie trasy tam działa dość "ciekawie" - mnie np. chciał do domu kiedyś prowadzić droga okrężną jakieś 15 Km :) - mimo że utrudnień żadnych nie było ani nic.
Rozpoznawanie znaków? jak założysz kamerkę, a zajmujesz się programowaniem.....,
znasz też trochę Linuxa....., to chyba nie musisz kilku tysi płacić za wypasioną wersję RPI.
:D[/quote]
Toś mnie rozwalił - pewną styczność z Computer Vision swego czasu miałem i na pewno nie byłby to programik do napisania na 5 minut ;] (no chyba że biblioteka tak się od tamtej pory rozwinęła...) wbrew obiegowej opinii programista != masochistaMonitoring martwego pola? kamera i ekran, czy może czujnik ultradźwiękowy albo na podczerwień?[/quote]
Żebym to ja wiedział... niby zwykle piszą że "kamera" monitoruje... ale ostrzeżenie jest w formie migających kolorków a nie obrazu - niby Nissan ma coś o nazwie "kamera 360 stopni", ale czy tam jest podgląd czy tylko znowu taki chwyt marketingowy cholera wie. Jedno co wiem na pewno to że nowe auta mają zwykle bardzo słabo z widocznością - moje Saxo akurat pod tym względem jest naprawdę zajebiste, jak wsiadam w Fiestę od razu jest gorzej... własnie dlatego te systemy akurat wydają się najbardziej praktyczne... o ile działa to tak jak reklamują oczywiście...
@skullman && @Pavlo950:
Panowie z miasta jak mniemam... ja nie lubię prowadzić z chęcią bym się przesiadł na autobus - tylko mi znajdźcie taki który jeździ w moje strony w godzinach pracy... - rowerkiem 25 Km w jedną co prawda na upartego można... ale miałem "przyjemność" pracować z ludźmi którzy tak dojeżdżali i wiem jak to to potem "ładnie" w biurze "pachnie" - dziękuję uprzejmie za taką "nowoczesność"...
Nie każdy jeździ bo lubi - niektórzy nie mają innej możliwości.
Pozdrawiam.
P.S.
Żeby była jasność - pytania w tym temacie kieruję głównie do ludzie którzy albo posiadają, albo poruszali się pojazdami z tymi systemami, nie chciałbym robić burzy światopoglądowej o tym co to "dobremu kierowcy" w aucie wystarczyć powinno - o tym już się na necie naczytałem wystarczająco dużo...Offline
Ja mam kilka z tych udogodnień.
2. Tempomat adaptacyjny - Super sprawa w trasie
4. Monitoring martwego pola - Przydatne w mieście, działa bardzo dobrze
6. Automatyczne parkowanie - Bajer, użyłem chyba 2 razy
Z innych bajerów które moim zdaniem są bardzo pomocne to kamera cofania i kamery 360 (obraz masz łączony z kilku kamer i powstaje widok z góry auta).
Ostatnio edytowany przez 0dd (2016-08-11 08:23:43)
Offline
Ja polecam system nagłośnienia SebiX. Możesz puścić ulubione manieczki i UMC UMC UMC... zimny łokieć po mieście :)
A tak na poważnie to częściowo przychylam się do tego co piszę @Jacekalex. Janosik i kamerka. Zwłaszcza to drugie jest bardzo przydatne jeśli jeździsz w dużym mieście. Wiem z autopsji, że oszczędza niesamowitą ilość zbytecznych kłopotów i włóczenia się po sądach. Smutna polska rzeczywistość jest taka, że na drodze najbardziej musisz uważać na nieuczciwość i błędy... innych kierowców. Jest to tylko moje zdanie ale reszta zdaję się zbytecznym bajerem, który nie dość, że nie pomoże ci lepiej jeździć, uczyni cię wygodnickim i jak ci kiedyś przyjdą lata chude i będziesz musiał z tego zrezygnować (elektroniczne bajery maja to do siebie, że się szybko psują i są absurdalnie drogie w naprawie) to okaże się, że już nie umiesz bez tego parkować/jeździć. Gadżety mają też to do siebie, że śrubują cenę auta. Lepiej jest kupić auto maksymalnie proste (wiadomo, że poduszki i ABS to must have) ale w to miejsce lepszej jakości i marki (czyt. mniej awaryjne) zamiast wybajerzonego strupa.
Offline
@0dd:
Dzięki za info. Mógłbyś zdradzić o jakim pojeździe mowa :) ? Bo np. działanie tempomatu adaptacyjnego z tego co widziałem na YT, różni się dość sporo w zależności od marki - np. z tego co kojarzę w Renault, minimalna prędkość żeby to włączyć to 50 Km/h, w Oplu nie ma problemu i przy 20 Km/h śmiga - dlatego interesuje mnie w sumie marka w jakiej to dobrze działa :)
Z innych bajerów które moim zdaniem są bardzo pomocne to kamera cofania i kamery 360 (obraz masz łączony z kilku kamer i powstaje widok z góry auta).[/quote]
To może ten wynalazek Nissana o którym wspomniałem wyżej? To byłby ciekawy bajer o ile w zasięgu cenowym...
@SamozwańczyKrólBasha:
Jeżeli pisząc "kamerka" masz na myśli rejestrator - to planuję kupić, w wersji dual (przód i tył) mam już nawet konkretny model bo wiem co ludzie wyprawiać potrafią (przykładowo - dzisiaj debil w Audi mało co nie uwalił mi lewego lusterka - zachciało mu się wyprzedzać rowerzystę "na gazetę" mimo że mógł poczekać dosłownie 5 sekund bo droga pusta... ehh). Ale to akurat jest coś co nie jest zależne od auta :)
Co do reszty... zdaję sobie sprawę że to są koszta, wiem że może się to psuć.. ale szczerze mam to w nosie - w dzisiejszych czasach jak coś ma się zwalić to się zwali - Saxo, przez 15 lat posłuszeństwa odmówiło na razie dwa razy... na 20 minut - po ostygnięciu zapaliło i jeździ do dzisiaj - a to swego czasu był odpowiednik cenowy dzisiejszej Dacii Sandero albo gorzej do tego auto bardzo zaniedbane...
Wiem że różnym producentom zdarzały/ją się wtopy... no ale cóż chyba trzeba z tym żyć i tyle - jedyne od czego wolałbym się trzymać z daleka to "nowości" - jak weszło TSI to wygrało nagrodę "silnik roku"... a po ~ 80 000 zaczynały się jajca jak berety. Dopiero niedawno VW poprawił (podobno) konstrukcję i nie ma już brania nadmiernie oleju czy pękających tłoków... marne pocieszenie dla tych co kupili pierwszą serię ale... (nigdy nie było akcji naprawczej - oficjalnie z TSI nic złego się nie działo... oficjalnie...)
Swoją drogą ciekawi mnie skąd się wziął ten mit że wszystko zaraz szlag trafi bo "elektronika"... OK Laguna czy Megane 2 to były pod tym względem wtopy jak cholera - elektronika lubiła siadać i wariować... ale nawet w tych autach nie było tak że działo się to u każdego, a od tamtej pory nie słychać szczególnie o ponadprzeciętnych problemach. Ja realnie najczęściej narzekania widzę u tych którzy biorą używki co "Niemiec płakał jak sprzedawał", a potem oni biadolą "kur.. te nowe auta są do niczego! Poszła mi dwumasa, turbo... coś tam i panie 10 000 na naprawę!" - teraz wie dlaczego Niemiec płakał... ze śmiechu jaki ten kupujący głupi :)
Na koniec tak na marginesie - najmniej awaryjne według rankingów są Toyoty - które to bynajmniej nie słyną z tego że na elektronice oszczędzają - wręcz przeciwnie :)
Pozdrawiam.
Offline
Swoją drogą ciekawi mnie skąd się wziął ten mit że wszystko zaraz szlag trafi bo "elektronika"...[/quote]
W moim wypadku niestety miałem to "szczęście". Jestem tendencyjny, ok. Staroświecki, może. Od elektroniki w samochodzie trzymam się z dala. Auta robi się teraz pod serwis i to już nie jest mit.
BTW kolega dzisiaj zamawiał przepustnicę do swojego peugota. Przepustnicę w jego aucie jest w 100% plastikowa :) ... jedyne 800zł za nówkę.
Najlepsze auta jakie kiedykolwiek miałem to Mercedes w 123 i Skoda Octavia 1. Mercedes po tym jak rozprułem miskę olejową przejechał jeszcze prawię 20 km zanim się zatarł. Przebieg 800k. Wygodny jak cholera. Jadąc po drodze czułem się jakbym płynął po cholernej chmurce. Skodę kupiłem z przebiegiem 200k. Przejechałem 100k wymieniając jedynie króciec termostatu :) nie licząc części eksploatacyjnych. W autach zero elektroniki. Silnik naprawiasz "młotkiem". Aż się łezka w oku kręci, że takich już nie robią :(
A teraz wzbudzę w was poczucie niższości. Zresztą uzasadnione :)
Offline
Z tą elektroniką to już chyba przeszłość, początkowo poza japończykami to wszędzie właśnie elektronika była najsłabszym ogniwem. Teraz niestety coraz częściej to elementy mechaniczne są odpowiedzialne za drenaż portfeli. Ja elektroniki za bardzo się nie boję bo nie kupuję szrotów ale wiadomo, wszystko może się zepsuć bo w autach też chyba obowiązuje owa unijna dyrektywa o lutach bezołowiwych. Ja zawsze staram się wybrać maksymalnie wyposażone auto i na awaryjność tych bajerów nie narzekam choć mi bardziej o komfort chodzi niż o pretezę kierowcy więc na temat tych ułatwiaczy nie wypowiem ale powiem tak, nie ma co się bać elektroniki w autach i słuchać mitów różnych domorosłych fachowców ciągnących zajeżdżone paski z Niemiec. Mam już trzecią cytrynkę na full wypasie i wcale nie takie diabeł straszny.
Offline
@SamozwańczyKrólBasha:
W moim wypadku niestety miałem to "szczęście".[/quote]
1. W nowym z salonu czy używce?
2. W jednym ze "słynnych" modeli w których elektronika lubiła padać (Renówki z przełomu 2002-2007, Citroeny z okolic 2005 roku, słynne Ople z padającym ECU z podobnych lat) czy w jakimś "normalnym" ?
3. I co się działo - auto nie jechało? Światła migały? Radio nie działało? Jakie objawy?
Wiesz, ja nie chcę robić za "adwokata diabła" że tak powiem - ale nowsze auto z założenia ma więcej systemów, statystycznie jest więcej rzecz do zepsucia więc i więcej się psuje (min. dlatego Dacia jest tak popularna - z jednej strony cena, z drugiej minimalna ilość elektroniki jak na dzisiejsze czasy i do tego sprawdzona technologia sprzed 5-10 lat) - to jest fakt. Z drugiej jednak strony trochę jestem "cięty" jak czytam na forach "W123 to było ostatnie prawdziwe auto, nic się nie psuło, oszczędne, wygodne itd." - tylko tak realnie:
1. Nic się nie psuło bo nie miało się co psuć - auto z okresu gdzie elektroniki dawało się minimalną ilość albo wcale - "mały" minus że nie było takich "bajerów" które dzisiaj są standardem jak ABS, ESP czy chociażby poduszki powietrzne (zdaje się że potem dali opcjonalnie za dopłatą dla kierowcy).
2. Silnik diesel'a owszem nie do zajechania... ale osiągi? 0-100 w 20 sekund? Ja wiem że na swoje czasy to było całkiem przyzwoite... ale dzisiaj jednak to trochę mało. Owszem były silniczki z turbo które już ładniej pracowały... ale z tego co mi wiadomo o nich już takich super opinii nie ma (choć nadal są lepsze niż o dzisiejszych turbodieselach)
3. Spalanie? Proszę:
W123:
http://www.autocentrum.pl/spalanie/mercedes/w123/sedan/silnik-diesla-3.0-d-88km-1976-1984/ => średnia 9/100
Nissan Qashqai (podobna waga - ale gabaryt znacznie wyższy):
http://www.autocentrum.pl/spalanie/nissan/qashqai/ii/silnik-diesla-1.6-dci-130km-2014-2015/ => średnia 6.3/100
O osiągach nie wspominając... owszem Qashqai raczej na 100% nie przejeździ miliona Km... ale cóż, kto co lubi - statystyczna średnia w Polsce to 10 - 15 tysi rocznie... zakładając że zanim silnik się rozsypie przejedzie "tylko" 300 tysi mamy: 300000/15000 = 20 lat jazdy - mnie to styknie :) (śmiem twierdzić że jak będziesz dbał to spokojnie przejdzie dużo więcej). Inna kwestia że będziesz musiał kilkukrotnie doliczyć wymianę takich rzeczy jak np. DPF...
4. Części tanie... owszem DZISIAJ są tanie bo auto ma 30-40 lat... :) do mojego Saxo też są tanie bo ma 15 lat... ale ile kosztowały jak "beczka" pojawiła się na drogach ? Śmiem twierdzić że sporo drożej od konkurencji z ówczesnych czasów.
5. Do tego zapomina się o takich "malutkich" aspektach jak np. bezpieczeństwo - pół biedy wspomniana poduszka powietrzna, ale W123 to w dużej mierze konstrukcja wykonana w stylu Poloneza - mocna niegiętka konstrukcja, przy stłuczce auto da się spokojnie wyklepać... minus że kierowcę trzeba zwykle zbierać z tapicerki... (to nie wina Mercedesa - w tamtych latach tak robiło się auta, dopiero potem jak symulacje komputerowe stały się powszechniejsze zaczęło wychodzić że da się bezpieczniej)
Jak komuś nie przeszkadza powyższe, spoko nie ma problemu... niech jeździ do końca świata swoją wysłużoną "beczką" - jednakże błagam o odrobinę obiektywizmu :)
Jeszcze dodam od siebie - zamierzam celować ŚWIADOMIE najpewniej w turbo-benzynę - tak, wiem że turbina prędzej czy później będzie do wymiany, wiem że będzie mnie to kosztować 3-7 tysi albo więcej - ale świadomie decyduję się na coś z turbo bo chcę żeby auto miało jako takie przyspieszenie do wyprzedzania jak będzie taka potrzeba... no i poza pierwszymi TSI na razie nie widzę narzekań na turbo-benzynę innych marek...
Pozdrawiam.
Offline
Od elektroniki już nie uciekniemy, za jakieś 5-10 lat będą już samochody autonomiczne, na zakup innego będzie potrzebne specjalne zezwolenie z 2 mld pieczątek i podpisów.
Za jakieś 15 -30 lat sens będą miały tylko napędy elektryczne i wodorowe.
Wszystko zależy od tego, kiedy trafią pod strzechy reaktory termojądrowe, które prąd będą robiły praktycznie z wody morskiej.
Teraz istnieje kilka doświadczalnych reaktorów, do produkcji jeszcze jakieś 20 lat co najmniej.
Ja bym brał przede wszystkim tą elektronikę, która poprawia bezpieczeństwo, a do nawigacji, klimy czy multimediów raczej zatrudnił RPI czy coś podobnego, wg pomysłu Milygesa.
Offline
@Huk
Mam Citroen C4 II Grand Picasso. Tempomat aktywny działa w przedziale 40 - 150 km/h
Offline
@Odd, to w C4 drugiej generacji jest taki bajer? Aż muszę to przetestować. No chyba, że w hatchbacku jest zwykły.
Offline
@skullman z tego co widzę na [url=http://www.citroen.pl/technologie/aktywny-regulator-predkosci.html]stronie[/url] tylko C4 Picasso i DS 3 mają aktywny tempomat.
Offline
Już się o tym przekonałem na żywca. A to skompiradła, mam wersję eksklusive a dali mi zwykły tempomat. Tempomatu używam co prawda sporadycznie ale liczy się fakt.
Offline
Strony: 1
Time (s) | Query |
---|---|
0.00014 | SET CHARSET latin2 |
0.00004 | SET NAMES latin2 |
0.00093 | SELECT u.*, g.*, o.logged FROM punbb_users AS u INNER JOIN punbb_groups AS g ON u.group_id=g.g_id LEFT JOIN punbb_online AS o ON o.ident='3.142.200.247' WHERE u.id=1 |
0.00119 | REPLACE INTO punbb_online (user_id, ident, logged) VALUES(1, '3.142.200.247', 1732454463) |
0.00053 | SELECT * FROM punbb_online WHERE logged<1732454163 |
0.00060 | DELETE FROM punbb_online WHERE ident='13.59.87.145' |
0.00076 | DELETE FROM punbb_online WHERE ident='18.119.108.233' |
0.00060 | SELECT t.subject, t.closed, t.num_replies, t.sticky, f.id AS forum_id, f.forum_name, f.moderators, fp.post_replies, 0 FROM punbb_topics AS t INNER JOIN punbb_forums AS f ON f.id=t.forum_id LEFT JOIN punbb_forum_perms AS fp ON (fp.forum_id=f.id AND fp.group_id=3) WHERE (fp.read_forum IS NULL OR fp.read_forum=1) AND t.id=28847 AND t.moved_to IS NULL |
0.00005 | SELECT search_for, replace_with FROM punbb_censoring |
0.00212 | SELECT u.email, u.title, u.url, u.location, u.use_avatar, u.signature, u.email_setting, u.num_posts, u.registered, u.admin_note, p.id, p.poster AS username, p.poster_id, p.poster_ip, p.poster_email, p.message, p.hide_smilies, p.posted, p.edited, p.edited_by, g.g_id, g.g_user_title, o.user_id AS is_online FROM punbb_posts AS p INNER JOIN punbb_users AS u ON u.id=p.poster_id INNER JOIN punbb_groups AS g ON g.g_id=u.group_id LEFT JOIN punbb_online AS o ON (o.user_id=u.id AND o.user_id!=1 AND o.idle=0) WHERE p.topic_id=28847 ORDER BY p.id LIMIT 0,25 |
0.00073 | UPDATE punbb_topics SET num_views=num_views+1 WHERE id=28847 |
Total query time: 0.00769 s |