Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Debiana wybrałem bo zawsze chciałem miec Linuxa na swoim komputerze!!! Ale dystrybucji duzo i jeszcze więcej. Debian dlatego, że moi koledzy którzy znają sie na linuxe siedzą w Debianie. Nie żałuje wyboru!! (teraz jestem na windzie!!! to system mojeje żony - jeszcze nie wie co to linux!!)
Offline
Na początku PC= Windows. Potem złapałem takiego wirusa, że kicha, włączam kompa, a tam kursorem nie da się ruszyć. Zainstalowałem Auroksa. Niby fajne, ale aktualizować nie można, tylko co 3 miesiące nowe wydanie. Niby przy instalce była opcja aktualizacji, ale to nic nie dało. Czyli reinstalka. Potem SuSE. No, w porównaniu z Auroksem rewelacja. Ale takie to SuSE windopodobne. Posiedziałem na SuSE od końca lipca '05 do końca września '05. A zawsze słyszałem, iż Debian taki trudny, dla zaawansowanych, instalacja trudna. No, miałem chęci na niego, ale się bałem. Potem myśle, ryzyk-fizyk. Instaluje. I tu nagle się okazało, iż instalka łatwiejsza niż w Auroksie. No i co z tego, że nie ma okienek, przycisków, pięknie jest i ładnie.
Debian nie jest trudny. Jeśli SuSE może mieć hasło" Taki powinien być Windows", to Debian może mieć "Taki powinien być Linux".
Offline
hmm ja nie mam długo kompa w porównaniu do moich kolegów dopiero 4 rok (pierwsze 2.5 raku kolejne win) po jakichś 2 latach kożystania z win dowiedziałem się o czymś takim jak linux ale nie miałem skąd go wziąść wkońcu trafiła się okazja dostał mi się w ręce aurox 9.4 siedziałem na nim i próbowałem inne dystrybucje (między innymi debiana) ale problemy z neo mnie odrzuciły od niego (niektórzy pamiętają moje początki na dugu jak się zapaliłem) ale wróciłem do auroxa ale tak mi dał w kość że około sierpnia zeszłego roku wróciłem do debiana i zostałem już na nim :D
dlaczego debian a nie np. slackware hmm bo to jest taka lokalna dystrybucja wszyscy bardziej zaawansowani linuxowcy w gorlicach używają debiana :D
Offline
Zacząłem od PLD i ciągle używam. Dokumentacja jest po polsku [url]http://pl.docs.pld-linux.org/[/url]. Debian też bardzo mi sie podoba i ma cos w sobie... odczasu do czasu z niego korzystam:) To forum też bardzo lubie :)
Offline
Jak usłyszałem „Ubuntu - Nie umiem skonfigurować Debiana” postanowiłem spróbować Debiana ;-). W między czasie na krótki okres czasu miałem Archa, chyba łatwiejsze distro od Ubuntu. Później miałem PLD(parę dni) którego nie do końca udało mi się skonfigurować i powróciłem do Debiana.
PS: Jak znajdę czas, to będę chciał spróbować jakiejś innej dystrybucji, która paczki ma kompilowane dla 686. Znając mnie... i tak powrócę do staruszka Debiana;-]
Offline
Skoro już odkopano stary temat, to i ja się podzielę swymi myślami.
Na Unixa generalnie trafiłem już jako mały dzieciak, w robocie u taty. To był chyba jakiś Sun czy HP, po prostu nie mam pojęcia. Młody byłem, windows 95 był wtedy hitem, często nieosiągalnym z racji wymagań sprzętowych.
Potem w gimnazjum będąc, czyli jakieś 4 lata temu, zobaczyłem w sklepie gazetę trąbiącą o Aurox live, że pełny system operacyjny bez instalacji i po polsku odpalany z jednej płyty, i tak dalej. No to pędem do chaty, wyżebrałem 2 dychy i oto moje życie się zmieniło.
Już nigdy nie patrzałem na logo windowsa tak samo.
W sierpniu 2006 przesiadłem się z Auroxa, znanego ze swojej stabilności ;) na SuSE 10.1 za jednym zamachem pozbywając się też windy. Pewnie susełkowałbym do dziś gdyby nie zdrada Novella.
No i właśnie mniej więcej w grudniu doszedłem do wniosku że Novellowi nie może to ujść płazem, no i zassałem sobie Sarge'a u babci (babcia ma na chacie 1mbps). W pierwszej chwili rozwaliła mnie aktualność pakietów. Potem w styczniu kolejny rajd do babci i upgrade do testing.
Wybieram Debiana bo jest to projekt społecznościowy. U jego najbardziej podstawowych fundamentów leżą idee wolnego oprogramowania i ^prędzej Debian przestanie istnieć niż sprzeda się twórcom szita^*.
* Trochę jak ja.
Offline
Bardzo dawno temu przed Debianem
Aurox Mandrake Fedora Gentoo na chwile jeden dzien Ubuntu 5.10 i cztery godziny Suse
Co mnie na potkało na Debiana wtedy to był sarge,kolega dał mi dwie płyty Dvd instalowalismy go dwa dni i lipa (heeee) olaliśmy to wtedy jeszcze śiedziałem na gentoo i mnie tak zdenerwowało te kompilacje,ze na goglach
trzy dni czytałem na temt Debiana tak śię na czytałem,że mam go cały czas
to gdzieś tak będzie półtora roczku jak śmigam na Debiańie.
Dlaczego Debian bo Jest super system jest na nim wszystko.
I nic juz nie zmieniam nie widze innych dystrybucji
POWERED BY DEBIAN GNU/LINUX
Offline
ja w zacząłem od RedHat`a, potem przez namowy mojego Kolegi który podniecal się (nigdy nie był mi w stanie wytłumaczyc dlaczego i nadal nie jest w stanie ale taraz mnie to już nie instersuje :P ) łatwościa Mandrake zainstalowalem go sobie, nie udalo mi się z tym instalatorem dogadać, wiec lipa... potem znów Redhat, znów Cezara super głosy na temat Mandrake - znów go nie umiałem zainstalować... :P potem SuSE troche - ale YaST mnie wkurzał... przejrzałem przez pare dub Yopera - fajny, ale malutko miał w paczkach... a że własnie mi dysk padł to musiałem coś zainstalować... wielu moich znajomych (nie mam pojęcia do dzić - jak i oni - dlaczego mówiłi "w Debianie się nie da") odradzali mi Debiana, ale miałem jednego Kolegę z którym jak pojechalismy kiedys na Forum Mlodych do Siedlec przegadaliśmy całą noc o programowaniu w Pascalu i On mi powiedział jedno "ja jak mam Debiana nie zamienie go na inną dystrybucje" więc sobie pomyślałem ze chyba Jemu trzeba wierzyc w tej kwestii wieć postawiłem Sarge (był on jeszcze wówczas testing wersją) i zaraz zrozumiałem dlaczego tak mówił :)
od tamtej pory mam cały czas Debiana (testing oczywiście) i jest super :)
Offline
hmmm, u mnie trudno powiedziec :) przed debiankiem 3 lata walki z rh, mendrejku, suse, mandriva, fedora, aurox az wreszcie wapadl Debianek :), poraz pierwszy uslyszalem o nim od kolegi co jest odemnie rok starszy bo mial go na studiach i mowil ze jest zajebisty (mowa w tedy byla o woody) ale instalator troszke trudnawy, ale sie okazalo ze latwiejszy niz w rodzinie rh i m <lol> no i debianek pozostal, wczesniej jeszcze kozystalem z w m$ bo mialem problemy z wifi, w tej chwili juz nie mam i calkowicie wyplenilem zgroze z dysku :] a przedewszystkim podoba mnie sie w nim to, ze bardzo duzo ma programow w repto do zaproponowania i nie jest monotematyczny :))), i potrafi z czlowiekiem sie dogadac <lol2>
Offline
No jakieś 10 miesięcy temu, gdy zbliżał się koniec licencja na testowego XPka 64 zaczołem szukać alternatywy. Pierwszy strzał padł na Ubuntu. Fajne łatwe distro, wszystko do wyklikania, ale te cholerne gnome instalowało się z całym bagażem niepotrzebnego softu. zaczołem szukać w sieci czegoś innego i trafiłem na netinstall. Padło na debiana. Pierwsze starcie przegrałem, instalacja mnie przerosła, ale po 2 miesiącach na ubuntu nabierania doświadczeń udało się zainstalować Debiana i tak już zostało. W międzyczasie przygoda z gentoo, ale tylko jako drugi OS i to nie na długo ze względu na dobijającą kompilację wszystkiego.
Offline
Kiedyś kombinowałem z różnymi dystrybucjami - zacząłem od Red Hata i Mendrake (chyba nr7). Później natrafiłem na Knoppixa - dzięki niemu poznałem zaczątek Debiana (co ciekawe w moim knoppixie była możliwość instalacji Debiana z płyty). Debian jest po prostu dobry, jest Bober'o odporny czyli nie psuje się przy moich kombinacjach, podoba mi się jego logo ;) i wogle jest fajny
Offline
u mnie sytuacja byla inna niz u was, ja wogule nie wiedzialem co to linux itp:P
pewnego dnia z 2.5 latka temu bylem sobie w empiku . kupowalem jakas gazetke komputerowa i oki
polazlem do domku pacze a cio to jakis knoppix sdk 3.2 pisza zestaw narzedzi do diagnostyki komputera itp to sobie mysle zainstaluje se
a tutaj kiszka bo mowi mi ze musze zabootowac na to:p
to dalej do boju reboot i wchodzimy na knoppixa .. a tutaj zonk pojawila mi sie tapeta z jakims piesiem i nei ma start ??? mysle ki czort . likam a tutaj jakies menu sie pojawia ( to byl fluxbox:P) mysle fujne to .. pobawilem sie troszke ale coz nie kumalem o co w tym biega i mnei zaczelo zloscic
plytka lezala jakies 4 miesiace az w koncu mo stary dobry 98se wyzional ducha tzn dzialal ale strasznie wolno wiec postanowielm go naprawic i moj wzrok spoczal na tym knoppixie .. 3 dni pozniej meczylem sie z kompilacja kernela o0:P bo nie dalo sie zaisntalowac sterownikow od neostrady na tym a czy wspominalem ze go zainstalowalem na hdd?? oczywiscie byla to katastrofa kernel panic a ja co za qrna panic nie panikuj kilka razy go resowalem i ciagle ten kernel panic :P szczerze mowiac myslalem ze moze w koncu mu przejdzie ale jednak nie :P znalalzem w necie wiecej info na temat knoppixa i wyszlo na to ze to debian .. i tak znalazlem duga. potem polecialem i kupilem knoppix 5.01 i juz poszlo z gorki instalacja na hdd i okolo 3 miesiace bez problemow .. az mi padl dysk twardy ale to nie wina knoppixa .. potem z braku plytki zamowilem shippa z kubuntu 6.06 . uzywalem go troszke ( dalej mam na innej partycji ) ale doszedlem do wniosku ze chce debiana no i tak mam teraz lenny /sid a i wsio co umiem umiem dzieki dugowi faq man itp :P jak na takiego n00ba to mysle ze nie najgorzej sobie radze:P: powiem tylko ze zainstalowalem kubuntu via skype 2 koleezanka wraz z berylem itp :P
Offline
No więc czas na mnie:P A więc mnie do zainstalowania Linuxa nakłoniły częste wizyty panów w niebieskich mundurkach w mojej okolicy:P Bo jakoś nie uśmiechało mi się dać te 300 zł na winszajsa:) Przyznam się że była to trudna decyzja tyle lat na na windowsie jednak pozostawiło ślad w mojej psychice do dziś:) No ale do rzeczy pobrałem płytkę Mandriwy tak tak Mandriwy na szczęście nie potrafiłem zainstalować środowiska graficznego i być może to mnie uratowało bo by mnie tu może dziś nie było:) ehhh No to nic po kilkudniowym szperaniu w sieci dogrzebałem się do Debianka no więc ściągamy coś mi strzeliło do głowy i pobrałem 1 płytkę DVD no i kicha złe sumy kontrolne (nie licząc czasu poświęconego na zastanawianie się czemu płytka nie startuje i jak się sprawdza sumy kontrolne) Ale jestem wytrwały:P Dodam że wcześniej całkowicie skasowałem windowsa. Zainstalowałem debianka wszystko pięknie ładnie działa huraa ale nie długo się nacieszyłem gdyż za żadne skarby nie umiałem neta odpalić no więc po kilku dniach męki format i od nowa instalacja win i debianka:) Byłem już na skraju wyczerpania nerwowego kiedy udało mi się skonfigurować neta no więc jazda znowu formacik i zostaje sam Debianek:) Miałem jeszcze kilka przygód po drodze ale niezmiernie się cieszę że pracuję na debianie i myślę że już tak zostanie na wieki wieków AMEN!!!!
Offline
To i ja wrzucę swoje 5 groszy. ;)
Zacząłem szukać alternatywy dla m$'a :/, ponieważ miałem ciągłe problemy ze stabilnością tego systemu - często musiałem formatować dysk i instalować WSZYSTKO od nowa :/ To był ból! Googlowałem, aż znalazłem linuxa ;). I zaczęło się - pierwszy mój linux to Mandriva 2006, na którym praktycznie nic nie działało :| - ale miałem jakieś wprowadzenie do klikania w KDE ;)
Przekonałem się, że mandriva jest fuj :P i zainstalowałem openSUSE i jak pech chciał, trafiłem na wersję z uszkodzonym YaSTem :(
Kolejna porażka......
Nie poddałem się ;) Zainstalowałem ubuntu (6.06), ciekawe to było, ale strasznie obciążało ram. I od tego się zaczęło :> Wyczytałem, że ubuntu bazuje na Debianie i miałem dużą chęć zainstalować debiana, lecz kolega mi odradził - mówił, że (wtedy jeszcze Sarge) jest strasznie niedopracowany :|
Posłuchałem go.... Kolejnym systemem był ubuntu 6.10, no i nie powiem, bo siedziało mi się dobrze i bardzo długo. W tym czasie pokazał się Etch w wersji testing. Pamiętam jeszcze kto mi KAZAŁ zainstalować tego Etcha :D ([b]Mr.Raggahashish[/b]) za co bardzo mu dziękuję! Po zainstalowaniu Debiana zainstalowałem xorga, nvidię :O byłem w szoku..... :O
I od tego momentu tak już się toczy ;) etch -> lenny -> Sid. Teraz planuje przejście na Gentoo (chociaż już siedziałem na nim kilka miesięcy, ale musiałem się go pozbyć).
Offline
Ja podobnie jak kolega wyżej - z tym, że na samym początku był RedHat (ponieważ miał podobno dobre wsparcie), ale szybko wrócił Windows - brak sieci to był problem, potem na serwerze używałem Mandrake'a - szybkośc konfiguracji mnie do niego przekonały. Na desktopie wkrótce pojawił sie openSUSE ( w wersji 9.3), dotrwałem na openSuSE do wersji 10.0 - Yast troche spowalniał kompa i denerwował mnie fakt wgrywania rzeczy, których nigdy nie używałem i... 4.3GB instalki. Przeszedłem na Ubuntu i długo było ok (miałem wersje 6.06, 6.10 i 7.04) - jednak po jakimś czasie zaczeło mnie znowu denerwować - pare progsów, których nie używam (np. Evolution czy Totem) i... 700MB płytka. Debian przy obrazie ok. 170MB jest super, a przy tym ja w pełni decyduje co ma być na moim dysku.
Offline
Po prostu WinZgroza mnie już zwyczajnie denerwowała swą topornością, małą ilością dobrego darmowego softu, swoimi wygórowanymi kosztami. Znaczący był też na pewno fakt, że moją jedyną oryginalną wersją Win była '95-ka' i gdy korzystałem z XP gryzło mnie po prostu sumienie z tego powodu. Zacząłem wówczas od czytania o 'Linuksie', jego genezie, Stallmanie, Torvaldsie, rozłamie FSF z OSI. Potem zainteresowałem się dystrybucjami.
Zacząłem od Ubuntu, bo miało w tym czasie (i póki co dalej ma) opinię distra rozsądnie ukierunkowanego na początkującego użytkownika (mam na myśli to, że nie traktuje go jako debila tylko jako początkującego). Po jakimś czasie uznałem jednak, że jest tam dla mnie za ciasno. Ubuntu bazuje na Debianie i większość rzeczy, które mi się podobały w Ubuntu pochodziło z Debiana, więc kierunek migracji był jasny. Nie żałuję i dalej odkrywam bogactwo tej dystrybucji. Dodatkowo cieszy mnie osobiście fakt, że Debian jednoznacznie opowiada się za stosowanie terminu [b]GNU/Linux[/b].
Ostatnio edytowany przez mruwek (2008-03-20 03:01:06)
Offline
Debiana uzywam dlatego bo jest to distro z tradycja. Nie lubie mlodych dystrybucji.
Debek jest sprawdzony, bezpieczny, elastyczny, ma ogromne repozytorium, konkretny support min. DUG ;-)
Offline
Próbowałem wielu różnych dystrybucji: Slackware, Fedora, Mandrake .... . Zawsze mi czegoś brakowało w tych dystrybucjach. W sumie coś mnie natchnęło, żeby zainstalować Debianka. I tak zostało, już drugi rok mam Debiana u siebie na dysku i jestem bardzo zadowolony.
Zgadzam się z debianus_userus - na ekipe DUGowiczów zawsze można liczyć!
Offline
he he a ja trochę odmiennie :P swojego czasu bylem maniakiem winzgozy :P w miedzy czasie nauczyłem się flashowac telefony i parę innych rzeczy , poprostu zaczęło mnie to bawić , niemialem neta potem ,jakoś sobie podłączyłem to ustrojstwo i po 4 czy 5 dniach przypadkiem trafiłem na DSL (damn small Linux) he he niemoglo być inaczej ściągamy odpalamy i szok spoko działa ale dźwięku niema :( przy odpalaniu zobaczyłem "build knoppix technology" - czy jakoś tak , no to co zasysać knoppixa :P znowu live ale chciałem zobaczyć z czym to się je :P ale problem , bo gdy odpalały się x-y to monitor niewytrzymywal rozdzielczości i odswierzania (poczciwy staruszek) :P potem instalka knoppixa na dysku ale się wysypał :P he he jako live spoko , ale ja chciałem koniecznie coś zainstalować i używać :P tyle naczytałem się o stabilności itd , noi czytam knoppix bazuje na Debianie :P ale stwierdziłem ze łącze kiepskie to kupie z allegro :P noi poszło 2 DVD sarga :P później etch teraz lenny potem sid :D
he he i jak koledzy wspomnieli gdyby nie DUG nie wiem czy używał bym teraz debka :P:D
pozdrawiam wszystkich i dzięki za dotychczasowa pomoc .
ps : dzięki linuksowi poznałem co to siec :P teraz administruje (ucząc się w dalszym ciągu :P) 2 niekomercyjnymi sieciami i nie powiem radocha jest wielka jak klienci nienarzekaja :D
Offline
[quote=mruwek]Po prostu WinZgroza mnie już zwyczajnie denerwowała swą topornością, małą ilością dobrego darmowego softu, swoimi wygórowanymi kosztami. Znaczący był też na pewno fakt, że moją jedyną oryginalną wersją Win była '95-ka' i gdy korzystałem z XP gryzło mnie po prostu sumienie z tego powodu.[/quote]
:D :D :D To ja dla odmiany mam trochę inne sumienie. Z powodu piracenia Windowsów na pewno nie miałbym żadnych wyrzutów, bo w końcu M$ stoi po drugiej stronie a przysparzanie strat wrogowi jest rzeczą chwalebną. Nie robię tego jednak z następujących powodów: a) wątpię czy piractwo jest rzeczywiście przysparzaniem strat, b) nie jest mi to do niczego potrzebne, c) głupio bym się czuł będąc w jakimś stopniu uzależniony od M$ i jemu podobnych.
Za porządnym systemem zacząłem się rozglądać bo zamierzałem przyłączyć się do neta a zmagania z wirusami to nie na moje nerwy. Debianka używał kolega który jest informatykiem i to takim naprawdę kumatym więc stwierdziłem że to pewnie jest dobre. Po bliższym zapoznaniu jestem pewien że ma rację. System działa zupełnie bezawaryjnie, używa się go wygodnie a ilość wiedzy w internecie jest potężna. Do tego wolnościowa umowa zamiast zamiast chamskich gróźb typowych dla komercyjnego oprogramowania. Nic więcej mi nie trzeba.
Offline
Skoro mamy taki kąciik szczerości i wyznań to i ja coś powiem.
Najpierw próbowałem Auroxa, ale nie obsługiwał jakiegoś sprzętu.
Po jakimś czasie spróbowałem Debiana, ale wysypały mu się X'y zaraz po instalacji, także wybrałem Ubuntu.
Ubuntu miałem przez rok, ale gdy po raz kolejny miałem problemy po instalacji nowej wersji (nie wiem dlaczego włączał się 7.10 przez dwie minuty, podczas gdy 7.04 jakoś sobie radził), stwierdziłem, że jeszcze raz spróbuję Debiana. Tym razem skutecznie.
W międzyczasie jeszcze spróbowałem opensuse 10.2, ale denerwował mnie Yast i nie przypadło mi do serca jego forum. Poza tym mam mieszane odczucia co do wyczynów Novell'a.
Dlaczego akurat Debian? Duże repo, stabilność, brak wygłupów z aktualizacjami (mam Testing), jak raz go ustawię, to mam spokój forever, poza tym krewniak Ubuntu, więc nie chciałem się przemęczać z poznawaniem nowych rzeczy. Pewnie dochodzi do tego jakaś ambicja/próżność, związana z (już) nieaktualną opinią, że jest to system dla zaawansowanych linuksiarzy.
Myślałem o jakimś BSD, ale jakoś nie potrafiłem znaleźć rozwiniętego forum, a sam wiem, że bym sobie nie poradził.
Myślałem o Gentoo, ale do dziś nie kapuję, po co się męczyć i tracić czas z kompilacjami komputera na biurko.
Mandriva nie, bo się chce za wszelką cenę upodobnić do Okien jak KDE, a nie tędy droga.
Dlaczego nie Windows? Bo mam go dość, nie chcę kraść, a kasy i tak bym nie wydał.
Dlaczego nie Mac? Nie wiem, nie chce mi się ryzykować, że mi się nie spodoba, uczyć się nowego i kupować dedykowanego sprzętu, a poza tym mam wrażenie, że jest to firma dla snobów. Poza tym straciłem ochotę po wyjeździe do USA do promowania i wspierania kieszenią tamtejszej gospodarki.
Poza tym generalnie mam takie wrażenie, że IQ statystycznego linuksiarza jest wyższe od średniej krajowej, także dla towarzystwa także.
Jedyne czego żałuję i nie potrafię pojąć to to, że ponad 90% użytkowników ma go gdzieś, a i "my" sami nie potrafimy się z nim na tyle rozsławić, żeby wyszły jakieś Autocady, Photoshopy, ESRI, itd o grach nie wspominając.
p.s. a tak z innej beczki. Zastanawiam się dlaczego środowiska anarchistyczne mają gdzieś linuksa.
Moglibyśmy mieć w nich pomoc... może ten światopogląd jest na tyle niedojrzały, że nie jest w stanie tego zauważyć, co robimy?
Ostatnio edytowany przez iwo (2008-03-20 17:47:46)
Offline
Pytasz dlaczego nie anarchiści ? - bo anarchista z założenia nie przestrzega prawa, a kradzież oprogramowania (windowsa) to też złamanie prawa. Im to wali.
Najlepszymi naszymi pomocnikami są gówniarze którzy piszą wirusy. A najlepiej z psychologicznego punktu widzenia jak taki szkut ma 12 -15 lat i napisze robala, który spowoduje naprawdę duże straty. Zacznie się myślenie - co zrobić aby dzieciak nie miał dostępu do moich danych / baz. Pierwsza myśl, to antywirus, no ale miałem antywirusa, a i tak pół dysku mi zjadło. I wtedy zaczyna się myślenie dla NAS pomyślne. Pomyślcie, kiedy rząd Bawarii zdecydował się na Linuxa ??
Offline
Nie wiem, a antyglobaliści? Oni też z definicji są przeciwko wielkim korporacjom i innym molochom światowym...
Offline
Nie wchodźmy w szczegóły, bo wyjdzie że PIS i Lepper, to największe dobro naszego kraju
Offline
Time (s) | Query |
---|---|
0.00013 | SET CHARSET latin2 |
0.00004 | SET NAMES latin2 |
0.00173 | SELECT u.*, g.*, o.logged FROM punbb_users AS u INNER JOIN punbb_groups AS g ON u.group_id=g.g_id LEFT JOIN punbb_online AS o ON o.ident='18.117.75.6' WHERE u.id=1 |
0.00087 | UPDATE punbb_online SET logged=1732214779 WHERE ident='18.117.75.6' |
0.00042 | SELECT * FROM punbb_online WHERE logged<1732214479 |
0.00078 | SELECT t.subject, t.closed, t.num_replies, t.sticky, f.id AS forum_id, f.forum_name, f.moderators, fp.post_replies, 0 FROM punbb_topics AS t INNER JOIN punbb_forums AS f ON f.id=t.forum_id LEFT JOIN punbb_forum_perms AS fp ON (fp.forum_id=f.id AND fp.group_id=3) WHERE (fp.read_forum IS NULL OR fp.read_forum=1) AND t.id=791 AND t.moved_to IS NULL |
0.00006 | SELECT search_for, replace_with FROM punbb_censoring |
0.00785 | SELECT u.email, u.title, u.url, u.location, u.use_avatar, u.signature, u.email_setting, u.num_posts, u.registered, u.admin_note, p.id, p.poster AS username, p.poster_id, p.poster_ip, p.poster_email, p.message, p.hide_smilies, p.posted, p.edited, p.edited_by, g.g_id, g.g_user_title, o.user_id AS is_online FROM punbb_posts AS p INNER JOIN punbb_users AS u ON u.id=p.poster_id INNER JOIN punbb_groups AS g ON g.g_id=u.group_id LEFT JOIN punbb_online AS o ON (o.user_id=u.id AND o.user_id!=1 AND o.idle=0) WHERE p.topic_id=791 ORDER BY p.id LIMIT 50,25 |
0.00076 | UPDATE punbb_topics SET num_views=num_views+1 WHERE id=791 |
Total query time: 0.01264 s |