Forum Debian Users Gang

lavazza, kimbo -  w dobrym sklepie z kawa napewno cos ci poleca tylko te ceny.

starbucks sprzedaje swoje kawy tez sa niezle.

Do ciśnieniówki można każdą sypką kawę wsypać, najlepsza jest świeżo zmielona.

Marketowe Tchibo, Jacobs Nescafe mają po kilka rodzajów kawy do wyboru,
w specjalistycznych sklepach z kawą dostać można kawę "podobno" markową,
za to na 100% można ją zazwyczaj zmielić na miejscu, przez co ma lepszy smak i świeży aromat.
Do Lavazzy są specjalne ekspresy, standardowa ciśnieniówka zazwyczaj kończy się na Cappucino.

ja zazwyczaj kupuję zielonego Jacobsa - Kronung Expresso, ten się w mojej ciśnieniówce nieźle sprawdza, używany zazwyczaj z mlekiem.
Czarnej kawy nie pijam w ogóle, do podnoszenia ciśnienia starczają mi rachunki. :D

Ekspresy przelewowe, to taki sam luksus, jak tradycyjna w Polszy "kawa z gruntem".
Już lepiej parzyć po turecku, w [url=http://image.ceneo.pl/data/products/12823483/f-korkmaz-coffee-pot-3-tygielek-do-zaparzania-kawy.jpg]tygielku[/url] na wolnym ogniu.

Bardzo dobra też wychodzi z [url=http://www.ekspertagd.pl/zdjecia2/classnera.jpg]kawiarki[/url], to taki "ekspres", który się stawia na ogniu, pochodzi chyba z Włoch, i jest wersją  ciśnieniówki z epoki lamp naftowych. ;)

Pozdro
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-01-23 11:29:52)

ja też preferuję  Jacobsa Kronung Espresso z tym, że bez mleka,cukrów itp;)

OK, moi drodzy, a co myślicie o mielona vs niemielona? Może tutaj tkwi różnica i warto zainwestować w jakiś młynek? Obecne posiadam jakiś komunistyczny młynek ostrzowy, ale czy tym w ogóle można mielić do ekspresu ciśnieniowego, czy grozi to zapchaniem dysz? Za ekspress dałem 350 zł, a jak patrzę na ceny młynków żarnowych to zaczynają się od 150 wzwyż (a penie te za 150 to shit ;] prawda ?) czyli blisko połowa ceny ekspresu - zastanawiam się czy warto ;]

@menel:

No właśnie jak czytam, to opinie na temat kawy zmielonej za pomocą dowolnego "ostrzowego" w odniesieniu do tego czy nadaje się do ekspresu ciśnieniowego - to opinie są podzielone - jedni piszą że można, inni że mieli to "na pył" który potem może zapchać sitko podczas parzenia kawy i uszkodzić ekspress. A nie chciałby rozwalić w miarę nowego urządzenia ;]

Rozumiem że Ty korzystasz w ciśnieniowym z tak zmielonej kawy i wszystko śmiga :) ?

@menel:

Dzisiaj zakupiłem po raz pierwszy Lavazzę QUALITA ORO w ziarnach.

Młynek mam chyba nawet dokładnie taki sam jak Ty ;] kawę zmieliłem (jakieś 20 sekund) wsypałem i tak:

Pierwsza kawa (to co przesypało się po przechyleniu młynka, beż żadnego skrobania i tym podobnych czynności) wyszła bardzo dobra (jest jednak różnica pomiędzy ziarnistą a mieloną ;] ), natomiast druga (tutaj zeskrobałem to co osadziło się naokoło ostrzy) mało co nie wysadziła mi ekspresu :/

Efekt był taki że najpierw leciał minimalny strumień z obu dysz, a potem z jednej przestał lecieć wcale, widać było że ekspres ledwo zipie.

W tym miejscu pytanie - jak długo zwykle mielisz kawę? Na "oko" wydawała mi się OK, ale skoro mało co nie rozwaliłem ekspresu to może mieliłem za krótko?

Ostatnio edytowany przez Huk (2014-02-22 00:03:26)

Fakt - ubite było mocno, ale tak samo ubijam już mieloną z fabryki ;] jutro przetestuję słabiej ubitą kawkę i mocniej zmieloną - swoją drogą, jak dla mnie różnica w smaku jest naprawdę spora ;)

Ostatnio edytowany przez Huk (2014-02-22 00:48:58)

Menel -> jak sobie zmielisz to wiesz co masz.

Nie wiem, czy gdzieś można jeszcze dostać, ale do kawy dobrze jest kupić młynek żarnowy, w takim można ustawić grubość mielenia.
I najlepiej, żeby był ręczny, wtedy można powoli mielić, a kawa nie lubi zbyt agresywnej, szybkiej  mechaniki. :D

To tak, jak z mąką, najlepsza zawsze była z młyna wodnego. :D

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-02-22 14:27:17)

@Jacekalex:

No młynek żarnowy by się przydał(niby jedynie kawa z takich młynków gwarantuje że nie uszkodzi ekspresu), ale ceny są makabryczne ;]

@menel:

Powiem tak:

Pierwsza kawa - leciało tak samo jak zwykła mielona fabrycznie

Druga kawa - leciało już znacznie gorzej (strumienie z każdej z dysz był znacznie węższe niż normalnie) i w pewnym momencie przestało w ogóle lecieć z jednej dyszy - w tym momencie wyłączyłem, a ekspres wypluł z siebie znacznie więcej pary niż normalnie, było też słychać że pracuje "ciężej" niż normalnie.

Trzecia kawa - mieliłem minutkę, robią młynkiem różne "fikołyki" w powietrzu żeby kawa ze ścianek wlatywała z powrotem na ostrza. Następnie zebrałem tę kawę która swobodnie latała do kubka (jakaś 1/3 kawy przykleja się do ścianek młynka i trzeba ją paluchem odrywać - z tego dzień wcześniej robiłem kawę nr. 2 którą opisałem wyżej), nałożyłem do gałki z ekspresu, nie ubijałem, załączyłem urządzenie i z jednej dyszy zaczął lecieć minimalny ciurek z drugiej ni chu chu :/ wyłączyłem tak po 7 sekundach bo myślałem że zaraz wybuchnie.

Jeszcze dla testu dałem zwykłą mieloną fabrycznie Tchibo i tutaj żadnego problemu nie było, leciało normalnie.

Zastanawiam się czy problem nie jest odwrotny - zbyt mocno zmielona kawa która zatyka te mikro dysze w sitku (a one naprawdę są mikro 0 nawet światło standardowo przez nie nie przelatuje - pewnie jakaś 0.1 mm), za pierwszym razem mieliłem kawę może 15-20 sekund i zadziałało... nie wiem co o tym myśleć, zaczynam żałować że nie kopiłem ekspresu z młynkiem ;p

@lis6502:

Zapewne Elektrolux zamontował jakiś specjalny czujnik w ekspresie za 300 zł żeby człowiek skurwiel nie mógł sobie kawy zrobić zmielonej w nieżarnowym młynku. Jest to zdecydowanie bardziej prawdopodobne niż to że młynek z czasów ZSRR po prostu mieli nierówno i zapycha sitka. Już dzwonię do Antka w sprawie nowej komisji śledczej ;]

Tak na serio, wszędzie jest podane że się kawa z takiego młynka nie nadaje, więc bez przesady z tym obwinianiem producentów. Kawa musi mieć odpowiednią grubość żeby nie zapchać sitka - to naprawdę nie jest kosmiczna technologia. Może Elektrolux stosuje sitka z mniejszymi otworami o wszystko załatwione na pewno brzozy mi w ekspres nie wsadzili ;p

Przelew mam i korzystam równolegle, ale to żadne rozwiązanie :(

Jeszcze będę próbował.

Stary mogli dać sitko takie że  szpilka przejdzie tylko wtedy miałbyś badziew a nie espresso :/ cały sposób parzenia kawy w ekspresie [b]ciśnieniowym[/b] polega na... hmmm poddaniu kawy pod odpowiednie [b]ciśnienie[/b] które powoduje przepchnięcie naparu przez mikro sitko. Jak dasz grube sitko to fusy łądnie przez nie przelecą.

Tak zawsze parzono espresso as far as I know. Jak wymyślisz inny sposób daj znać, zapewne zostaniesz milionerem z dnia na dzień :P. Kawiarki działają podobnie tylko popsuć się tam nie ma co.

W ogóle ostatnio zauważyłem że starym komunistycznym nożem dobrze odkręca się śrubki w okularach,a nowym ni chu chu - zapewne producent nowego tak go zaprojektował żeby się nie dało ;]