Forum Debian Users Gang

Ja studia skończyłem w roku 2009 (październik)m pracy poszukiwałem przez cały piąty rok... wtedy nikt pracy mi nie mógł zaproponować co chcieli na cały etap tylko i wyłącznie. Po studiach okazało się, że na Admina nie mam doświadczenia i wiedzy wystarczającej. Pracy dla adminka juniora brak. Praca na service desku jestem, ale dwa razy mnie odrzucili, za trzecim razem dowiedziałem się, że mam zbyt wysokie kwalifikacje (na uniwersytecie). Aktualnie kończę praktyki w sopockiej firmie na stanowisku konsultanta za niewielkie pieniążki. Mam nadzieję, że to nie koniec mojej przygody w tej firmie.

Się napatoczyło z rana, kilka rad co do szukania pracy: http://praca.wp.pl/kat,1013823,title,Szefowie-mowia-ze-sie-odezwa-Ale-telefon-milczy-Co-robic,wid,12284646,wiadomosc.html

No poradnik niewiele warty, bo nie da się doradzić jak się zachować na rozmowie bo to różnie jest, trzeba wyczuć sytuacje. Ale co do cv to powinno wyglądać jak najlepiej tak jak napisali, może komuś to da do myślenia. Bo ludzie zlewają sprawy cv, a liczy się każda literówka, każda nierówność, złe formatowanie, błędy jezykowe , ort itp. Pewnie czesć na tym odpada. Polecam format PDF, żadko się coś rozjeżdza.

[quote=matwes]Jestem ciekaw jak na rynku pracy radzą sobie samoucy, nie posiadający wyższego wykształcenia, które często jest jednym z wymagań kandydata, a sami spełniają pozostałe wymagania napisane w ogłoszeniu. Macie może doświadczenie w takich przypadkach?[/quote]
Tak, ja mam. Usłyszałem raz w słuchawce telefonu od gościa, takim głosem jakby mi miał zakomunikować, że mam raka, że wszystkie wymagania spełniam lecz niestety nie mam wyższego wykształcenia.

W te wakacje będę pracował jako wolontariusz w dziale informatycznym szpitala w moim mieście. Doświadczenia zawodowego nigdy za wiele.

[quote=matwes]W te wakacje będę pracował jako wolontariusz w dziale informatycznym szpitala w moim mieście. Doświadczenia zawodowego nigdy za wiele.[/quote]
Żeby tylko coś Ci pokazali, a nie wykorzystali do wymiany tonerów i uporządkowania starego sprzętu do kŧórego nikt od wieków nie zaglądał... w niestety w większości przypadków tak to wygląda

przejrzyj sobie na test kingu to co sie trafia na ccna :P
ewentualnie poszperaj za ccnp :)
nic odkrywczego. no i jak trafisz na firme z przerosnietym hr, to sie przygotuj na testy IQ, na odpornosc na stres i o pytania o obsluge ms office.

ja niedawno przeszedlem rekrutacje (3 tygodnie temu) na mlodszego konsultanta od hurtowni danych. jest to jakis autorski system, wiec wymagali podstaw SQL, a reszte pokaza na megawypasionym 5tygodniowy szkoleniu.
natomiast co do testow to bylo tak :
-test z angielskiego (20min) pisemny
-rozmowa z native speakerem (10min)
-test ogolny na IQ (25min)
-test analityczny (zagadki matematyczne, niekoniecznie z rozwiazaniem)-interesowal ich glownie to rozumowania a nie wynik, trzeba bylo pisac o wszystkim co ci przyszlo do glowy

to byl etap pierwszy.

odezwali sie po 4 dniach i zaprosili na etap drugi.
tam przeoral mnie przyszly szef (kierownik dzialu IT) z polecen SQL i rozwiazan stosowanych przez firme, wszystko po angielsku (amerykaniec to byl), a na koniec zadanie analityczne- i tym razem bez rozwiazania-chodzilo tylko o to zeby sprawdzic, ze kumam jak to zrobic, a jak wychodza bzdury (dzielenie przez zero), to wyciagnac odpowiedni wniosek i podac odpowiedz :P
takze proces totalnie rozbudowany nie wiadomo po co. i niestety musisz sie na cos podobnego przygotowac, bo teraz wiekszosc pracodawcow lubi takie zabawy :/

powodzenia

Myślę, że takiego hardkoru to nie będę miał ;)
Angielski to raczej u mnie leży (czytanie dokumentacji jest ok, ale rozmowa to "o co ci chodzi, mów po polsku" ;) )
Zapomniałem dodać, że to test na staż, więc spodziewam się jakiegoś testu papierkowego bo ludzi tam będzie pewnie chmara.

siedziba w polsce ale jest to centrala dostaw produktu na caly swiat, wiec wymagany angielski (i to on mi dupsko uratowal, bo bazodanowiec ze mnie jak ze slonia baletnica).
calkiem powazna firma, bo m.in ebay i nasza era korzystaja z ich rozwiazan.nie zmienia to faktu, ze system rekrutacji to w tym kraju jest pierdzielniety, bo jak w UK mieszkalem, to tyle hardcore'u nie mialem przy szukaniu pracy, a zmienialem ja wiele razy :)

swieta prawda. a do tego pierwszy etap byl zlecony agencji zatrudnienia i te babki niewiele wiedzialy na temat technologii (a podobno mialy szukac specow :P ) dopiero braki wyplywaly na drugim etapie. pierwszy etap to w zasadzie odsianie totalnych niedoukow, a jak ktos w miare kumal o co chodzi, to przeszedl.

Myślę że ten artykuł jest przebarwiony wiadomo każda większa instytucja od czasu do czasu podlega jakimś zmianą ale administratorzy zawsze będą potrzebni. A zatrudnianie armii sprzedawców/handlowców jest raczej podyktowane przestojem na rynku a im więcej handlowców to większe prawdopodobieństwo wyczyszczenia magazynów :] A koszty trzeba przyciąć więc zmniejszają ilość centrów danych i zwalniają adminów ale podejrzewam że nie na tak wielką skale :P

Co do pracy to jeśli ma się wybór to moim zdaniem lepiej iść do mniejszej firmy i siedzieć sobie tam spokojnie zarabiać trochę mniej ale być spokojnym o swoją przyszłość bo jak się już wyrobi dobrą opinię w firmie w której się pracuje to przeważnie jest się spokojnym :]. A w wielkich korporacjach jesteś skazany na łaskę i humor jakiegoś gościa z HR'u albo szefa którego nawet na oczy nie widziałeś.

Sam się przekonałem, będąc na praktykach, że praca w małej firmie (kilka osób) z dobrymi ludźmi potrafi być spokojniejsza. No i wszyscy są przyjaźnie do siebie nastawieni oraz chętnie wzajemnie sobie pomagają (gdybym mógł to zostałbym tam na dłużej, lecz praktyki w technikum mam przez 1 miesiąc).

@up
No rzeczywiście, 20 lat temu byłoby to nie do pomyślenia by upchnąć kilka komputerów w jednej maszynie. Pamiętam, jak sam zacząłem interesować się Debianem (za czasów Sarge), potem miałem dłuuuuugi przestój, aż gdzieś do połowy 2009 roku, kiedy zacząłem już na poważnie zajmować się tym na poważnie (wtedy już chyba Lenny był w stable).

Ostatnio edytowany przez matwes (2010-06-07 21:04:52)