Forum Debian Users Gang

Moja widziała, że na czymś innym pracuje, czasami zerkneła z ciekawości, to jej pokazałem że bez okienek muzyke tez można itp. pewnego dnia zainstalowałem środowisko graficzne i powiedziała ze to to samo :) ja na to ze nie i dałem jej do zabawy, co chwile jakieś pytania bo zdjęć nie wie jak otworzyć itp. Podpowiadałem ile mogłem (mało bo za często mnie nie ma) w końcu się zraziła (nie chciało jej się uczyć czegoś nowego skoro inne już znała) aż pewnego dnia....

...ruszyła akcja niebieskich, zamknęli parę osób, poszło kupę kasy i rekwiracje sprzętu.

... i już używa Linuxa ;]

Ja moja dziewczyne przekonałem berylem:) No i tym, że archiwum z gg mam ponad dwa lata i jak do tej pory nic mi się z linuksem nie stało:) Wpisów z gruba nie polecam kasować - wtedy poczuje, że to ona nie ma kontroli, a jak powiecie coś w tym stylu: "o wiesz jakie fajne żelujące okienka sobie zrobiłem u siebie i tak cudownie się spalają jak sie je wyłączy, jak chcesz to też ci zrobie." Potem uśmiech a jak uda się ją zachęcić to mówicie: "aha zapomniałem że masz windowsa, no szkoda troche" to poczuje się zazdrosna: "on ma czemu ja nie mam mieć?". I tak przez jakiś czas z tym że zamiast "żelujących okienek" podajecie inne argumenty, np. blokowanie łańcuszków w kadu, czy ładną pogode wyświetlaną na pulpicie. Duża część kobiet jest wzrokowcami i podobają im się cudowne efekty a'la beryl czy superkaramba. Oczywiście nie musze wspominać że to wszystko my musimy skonfigurować, ale efekt w moim wypadku jest taki, że moja ma Ubuntu od kilku miesięcy i przebywa na nim zdecydowaną większość czasu - grać nie gra a wg mnie tylko w tym aspekcie skonfigurowany linux jest w tyle za windowsem. Mówie Wam - kobiete i linuksa na jej komputerze da się pogodzić, zrobić tak by była z tego zadowolona, przeszkadza nam tylko popularność i wszechobecność windowsa oraz jej przyzwyczajenia (choć to już mniej). Piszcie, czy Wam też się udało:)