Forum Debian Users Gang

[quote=Semerchet]"The Kingdom"[/quote]
Mi się średnio podobał. Owszem, na początku zderzenie dwóch cywilizacji jest całkiem nieźle przedstawione, ale potem film jest mocno przeciętny. Ostatnie dialogi — o tym co sobie szeptali — w zamierzeniach twórców miały być mocnym ciosem, wbiciem fotel, wg mnie wyszło jakoś słabo.
Ogólnie da się obejrzeć, ale wybitnym bym tego filmu nie nazwał. Ot, taka jednorazówka, żeby jedzenie popcornu się nie dłużyło.

[quote=Lacer]właśnie wróciłem z kina, obejrzałem Sweeney Todd
film elegancki, super zrobiony i w ogóle, ale ma jeden minus - to jest musical (albo prawie musical)
w sumie nie przeszkadza mi to za bardzo, ale nie wiedziałem o tym jak na niego szedłem  i się nielekko zdziwiłem
ale ogólnie polecam[/quote]
Potwierdzam, ciekawa pozycja. Choć z tym zarzutem z musicalem się nie zgadzam — wg mnie nadal filmowi smaczek, bez tego film nie byłby ten sam — np. scena ze sprzedawaniem eliksiru jest świetna, "najgorsze ciastka w Londynie" także niczego sobie.
Choć oczywiście nie wszystkim taka estetyka może się podobać. ;)

A ja sobie zrobiłem przegląd klasyki: [i]Edward Nożycoręki[/i] oraz [i]Leon zawodowiec[/i]. Oglądałem po raz kolejny. I czuję, że jeszcze kilkukrotnie obejrzę. Niech to wystarczy za komentarz do nich. :)

[quote=Semerchet]Ps. Dyche u mnie ma Dune  (1984)  i Piąty Element. :)[/quote]
Eh, jak dla jako fanatyka Diuny książkowej, to film Lyncha jest po prostu słaby (może poza kreacją Stinga). Wolę już serial zrobiony przez Hallmarka. Poza tym trwają pracę nad ponowną ekranizacją arcydzieła mistrza Herberta.

Co ja polecam? Trochę tego jest, ale pozwolicie, że nie wszystko od razu (trza licznik nabić w końcu :P).
[b]Święci z Bostonu[/b] aka [b]Boondock Saints[/b]. Jeden z moich ulubionych. Jeśli ktoś przepada za Pulp Fiction, będzie urzeczony tym filmem. Świetna reżyserka i scenariusz faceta, który nie jest profesjonalnym ani reżyserem ani scenarzystą. Klimatyczna irlandzka muzyka i wisienka na torcie w postaci gry aktorskiej Willema Dafoe. Obraz ten był murowanym hitem kinowym, niestety nie dane mu było tam zagościć. Z racji na obecną w nim przemoc i motyw zemsty nie został "wpuszczony" do kin w USA, gdyż w tym czasie opłakiwano słynną tragedię w Kolumbii. Opowieść przedstawiona w filmie pochłania widza w całości, jej dodatkowym atutem jest również możliwość interpretacji na co najmniej kilku poziomach. (Film był niedawno do dziennika dołączany, więc bez trudu do zdobycia na allegro, a jak ktoś z Warszawy, to mogę pożyczyć)

[b]Trzej Muszkieterowie[/b] - wersja Lestera z 1973 roku z Charltonem Hestonem, Michaelem Yorkiem, Richardem Chamberlainem, Oliverem Reedem, Frankiem Finlayem i Christopherem Lee. Gwiazdorska w tamtym czasie obsada, wielki rozmach produkcji i doskonałe kino przygodowe. Najlepsza ekranizacja wybornej powieści Aleksandra Dumasa (kto nie czytał ten trąba!), która pomimo drobnych nieścisłości fabularnych, wspaniale oddaje ducha, nakreślonych przez autora pierwowzoru literackiego, postaci i tła historycznego. To chyba największy atut tego filmu. Podsumowując: pojedynki, intrygi XVII wiecznej Francji, mnóstwo humoru i przede wszystkim braterstwo oraz muszkieterski honor. (w niedzielę 23.03.08 ma chyba być na TVP2)

Ostatnio edytowany przez mruwek (2008-03-22 03:24:28)

taka mała animacja, ale niezła: "The piano" http://www.youtube.com/watch?v=Sr64NI33qUo

[url=http://www.filmweb.pl/f445353/%5BRec%5D,(2007)][Rec][/url]
Wczoraj oglądałem ten hiszpański horror i muszę powiedzieć, że bardzo udana produkcja. Odskocznia od tych wszystkich hamerykańskich horrorów gdzie grupa ludzi jedzie/wraca do/z pustego domu i tylko jedno wychodzi żywo z tej podróży ;) Oryginalnie zrobiony (a'la Blair Witch)