Forum Debian Users Gang

Moim zdaniem miejsce jest właściwe, bo środowisko linuksowe przoduje w internecie w krytyce Visty. Na forach dla Visty krytyka jest zdecydowanie słabsza. No i nie chce mi się wierzyć, że wśród licznej grupy informatyków nikt z obecnych tutaj nie zetknął się z Vistą.

Zetknąłem się ;) pracowałem. Nie planuje do niej wrócić ;))))))))))))))

przełaczanie okien na 512 MB ramu to była mordęga. pisałem projekt w c++ , w jednym rozwiązaniu potrzebowałem pomocy w internecie, alt+tab w każdym wykonaniu to było minimum 15 sekund. Wystarczy?

No to sobie używaj i żyj w pokoju. Po co sobie zawracać głowę pytaniami "skąd tyle złych opini"?

Hmmm..... Słowa "przeciętna" użyłem bez fałszywej skromności, gdyż doznałem lekkiego szoku widząc, jak ludzie na forach wręcz masowo pytają o kompy do gier za 3000 za samo pudło [bez monitora]. Skoro mój komp z monitorem kosztował 2300, słowo "przeciętny" wydało mi się uzasadnione.

Co więcej, przeprowadziłem drobiazgową kalkulację i wyszło mi, że za sprzęt o dużo gorszych parametrach, ale dobrze działający pod XP bądź jakąś dystrybucją Linuksa, bez systemu zapłacę jedynie 500 PLN mniej. Poniżej tej kwoty [czyli poniżej 500 PLN] kompromis musiał być już ogromny - sprzęt niezbyt renomowanych firm, najniższe dostępne parametry itp. Czyli, podsumowując: za najgorszy możliwy obecnie do złożenia z nowych części, w tym samym sklepie, sprzęt z monitorem zapłaciłbym około 1200 PLN bez systemu. To była najniższa możliwa do wydania kwota - poniżej to już tylko używane i giełda ;-) Ponieważ i tak kupiłbym Windowsa, bo jednak jest mi potrzebny do paru rzeczy, których Linux nie potrafi [np. służbowa komórka], za najniższą konfigurację z XP zapłaciłbym 1500 PLN i miałbym komputer nowy, ale o parametrach swojego 2-letniego. Stwierdziłem, że jeśli mam kupić nowy staroć za 1500 i mieć zero satysfakcji z zakupu, wydam 800 PLN więcej na sprzęt, który pozwoli mi odczuć różnicę jakościową - i trafiłem idealnie. Różnica w dwóch rdzeniach rzeczywiście jest i nawet na Viście jest bardzo odczuwalna. Czynnościami biurowymi czy nawet skanowaniem dysku w tle nie jestem w stanie spowolnić kompa.

P.S.
Dla rozluźnienia - jeśli ktoś jeszcze nie zna, polecam stronę http://somafm.com/ która ostatnio otworzyła nową stację "sonic universe" z fajnym, elektrycznym jazzem ;-)

Ostatnio edytowany przez MMW (2008-03-15 13:54:18)

[quote=MMW]...
Co do dziur - na pewno się o nich dowiemy. Chociaż w mojej wieloletniej "karierze" komputerowej zetknąłem się z wirusem 2 razy ...[/quote]
Albo lata liczysz inaczej i Twoja kariera trwa krótko, albo mało jeszcze w życiu widziałeś :)
Pierwszego wirusa spotkałem na AT 286 - zajdł tablicę partycji.
Drugiego na Amidze, straciłem większość gier ;( zjadał botsector dyskietek.
Kolejne ileś tysięcy na różnych Windowsach od 95 po XP.

Wiec wytłumacz mi komputer trzymasz w sejfie aby go wirusy nie znalazły? (:

Ostatnio edytowany przez bobycob (2008-03-15 15:14:55)

a mi po wprowadzeniu kompow z vista w szkole spodobaly sie klawiatury, akurat takie mieciutkie, ze niezaleznie od strony nacisku zawsze klawisz byl wyczuwalny ze zostal nacisniety, a nie tylko pozornie do polowy, nie dajac zadnej reakcji,

szkoda ze akurat z kompami z vista byly, ja raczje sie nie pofatyguje po klawiature oddzielnnie, tak wiec jade na dellowskiej, i powoli ja "adaptuje" do szybkiego pisania tak jak kiedys byly te slynne AT klawiatury co mialy nie jak dzisiejsze gumowe czy tez innego rodzaju plastyki tylko porzadna sprezyne pod kazdym przyciskiem, takie co Optimus dawal do kompow to byly klawiatury, i nawet latami mogly dzialac i nic sie nie stanie :D

ale porownujac windowsy to jednak xp badz cos na nt, i chodzi glownie o adobe (rzadko ale nie ma takich bajerow na linux no nieliczac gimpa okrojonego badz cos ala adobe premiere + after effect czyli cinelerra, poki co to maze to uruchomic, niz uzywam, ale i tak tak amatorsko, a zobaczyc;

Ostatnio edytowany przez paoolo (2008-03-15 15:34:47)